[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 

Poświęcone  przez H.P.B.

wszystkim jej uczniom, aby zdobywali

wiedzę i przekazywali ją innym.

PRZEDMOWA

Cel tej książki jest- ściśle wyrażony w jej tytule: “Klucz do teozofii", wystarczy więc tylko dać parę stów wyjaśnienia. Nie jest to całkowity, wyczerpujący wykład teozofii, jest to zaledwie klucz do otwarcia wrót, które mogą wprowadzić w głębsze studia. Daje zarys religii mądrości i tłumaczy jej podstawowe zasady; odpowiada równocześnie na różne zastrzeżenia zwykłego człowieka Zachodu, usiłując przedstawić nie znane mu pojęcia. Ale trudno oczekiwać, aby książka ta mogła uczynić teozofię zrozumiałą bez żadnego myślowego wysiłku czytelnika. Ufamy jednak, że jeśli pewne niejasności mogty w niej pozostać, to tylko z powodu trudnych pojęć, nie zaś zawiłości wykładu, z przyczyny głębi przedmiotu, nie zaś chaotyczności przedstawienia. Dla ludzi myślowo leniwych i tępych teozofia musi pozostać zagadką, gdyż tak w świecie umysłowym, jak duchowym postęp człowieka zależy od jego własnego wysiłku. Autor nie jest w stanie myśleć za czytelnika, a gdyby to nawet było możliwe, niewiele by on na tym skorzystał.

Potrzebę takiego wykładu odczuwali od dawna ludzie zainteresowani Towarzystwem Teozoficznym i jego pracą. Wierzymy, iż książka ta potrzebę tę zaspokoi, podając informacje - możliwie wolne od wszelkich te-

chnicznych terminów - wszystkim, którzy są teozofią zainteresowani, ale jeszcze bynajmniej nie przekonani.

Zwróciliśmy szczególną uwagę na oddzielenie tego, co jest prawdziwe w naukach spirytystów o życiu pozagrobowym, od tego, co nie jest prawdą, i na wykazanie, czym są właściwie zjawiska spirytystyczne. Wcześniejsze wyjaśnienia tego tematu ściągnęły gromy na głowę autora. Spirytyści bowiem, jak i większość ludzi, wolą wierzyć w to, co jest przyjemne, aniżeli w to, co jest prawdziwe, i unoszą się gniewem wobec każdego, kto niweczy ich miłe złudzenia. W ostatnim roku teozofią była przedmiotem wielu ostrych ataków spirytystów, jakby ludzie znający pół prawdy żywili więcej niechęci do tych, którzy znają całą prawdę, aniżeli ci, którzy nie mogą się pochwalić znajomością żadnej jej cząstki.

Serdeczne podziękowanie autora należy się wielu teozofom, którzy dawali mu rady, przysyłali pytania i w różny sposób pomagali podczas pisania tej książki. Dzięki ich pomocy praca ta będzie użyteczniejsza, a to winno im być najlepszą nagrodą.

H.P.B. Londyn, 1889

Rozdział l

TEOZOFIA l TOWARZYSTWO TEOZOFICZNE

Znaczenie nazwy

Pytanie: Nieraz mówi się o teozofii i jej naukach jako o nowo stworzonej religii. Czy jest ona istotnie religią?

Odpowiedź: Nie, nie jest religią. Teozofią jest boską wiedzą, jest nauką.

Pytanie; Jakie jest właściwe znaczenie wyrazu teo-zofia?

Odpowiedź: Boska Mądrość (Theós Sophia) lub Mądrość Bogów, tak jak teogonia to genealogia bogów. Słowo greckie theós oznacza “jeden z bogów", jedna z boskich istot, ale bynajmniej nie “Bóg", w znaczeniu, jakie temu słowu nadaje się w naszych czasach. Nie jest to więc “Mądrość Boga", jak to niektórzy tłumaczą, lecz mądrość, jaką posiadają bogowie. Nazwa ta jest stara, istnieje od tysięcy lat.

Pytanie: Jakie jest jej pochodzenie?

Odpowiedź: Przyszła do nas od filozofów aleksandryjskich, zwanych miłośnikami prawdy lub filaletejczy-kami. Greckie philein znaczy “miłować", aletheia - “prawda". Słowo teozofią pochodzi z III w. n.e., użył go po raz pierwszy Amoniusz Sakkas i jego uczniowie, którzy stworzyli teozoficzny system eklektyczny, a nazywali się

również analogetami. Wyjaśnia ło prof. dr A. Wilder w swej książce Neoplatonizm i alchemia" (Albany, N.Y., 1869):

“(...} interpretowali wszystkie święte legendy i opowieści, mity i misteria wedle reguły lub zasady analogii i odpowiedników, lak iż zdarzenia, o których mówiono, że miały miejsce w zewnętrznym, widzialnym świecie, uważali za wyraz czynności i doświadczeń duszy ludzkiej".

Nazywano ich również neoplatonikami. Choć uważa się zwykle, iż teozofia, czyli eklektyczny system teozo-ficzny, powstała w III wieku, ale jeśli mamy wierzyć Diogenesowi Laercjuszowi, pochodzenie jej jest o wiele starsze, gdyż przypisuje się ją egipskiemu kapłanowi imieniem Pot-Amon, który żył na początku panowania dynastii Ptolemeuszów. Ten sam autor mówi, że to jest imię koptyjskie i oznacza człowieka poświęconego Amonowi - bogu mądrości. Teozofia jest odpowiednikiem sanskryckiego terminu Brahma-Widja, mądrość boska.

Pytanie: Co było treścią i zadaniem tego systemu?

Odpowiedź: Przede wszystkim wpajać swym uczniom i wszystkim, którzy byli “miłośnikami prawdy", pewne wielkie zasady moralne. Stąd motto przyjęte przez Towarzystwo Teozoficzne: “Nie ma religii wyższej nad prawdę".

Teozofia eklektyczna dzieliła się na trzy działy:

1) Wiara w jedną, absolutną, niepojętą i najwyższą Istność Boską lub praodwieczną, nieskończoną Treść, będącą rdzeniem i podłożem całej przyrody, wszystkiego, co istnieje - tak widzialnego, jak niewidzialnego.

2) Wiara w wieczną, nieśmiertelną naturę człowieka, która, będąc wypromieniowaniem lub emanacją duszy

" Jest to szkic nauk głównych mistrzów eklektycznej lub aleksandryjskiej szkoły oraz zarys wewnętrznych nauk alchemików wieków średnich.

powszechnej, (wszechduszy) jest z Nią w swej treści jednaka.

3} Teurgia, czyli “praca boska", to jest sprawianie lub wykonywanie pracy bogów (theós - bóg, ergon - praca). Nazwa ta jest bardzo stara, ale że należała do terminologii misteriów, nie używano jej w mowie potocznej.

Było wiarą_ mistyczną - potwierdzaną praktyką przez wtajemniczonych i kapłanów - iż człowiek, który dorówna czystością bezcielesnym istotom, czyli powróci do pierwotnej czystości całej swej natury - może skłonić bogów do przekazywania mu boskich tajemnic, a nawet do ukazywania się mu czasem widzialnie, subiektywnie lub obiektywnie. Był to najwyższy rodzaj tego, co się dziś zwie spirytyzmem, ale że zwykli ludzie tego nadużywali i zgoła fałszywie rozumieli, tak iż niektórzy poczytywali to nawet za rodzaj czarnoksięskich sztuk, więc zostało to ogólnie wzbronione. Coś ze spaczonych praktyk teurgii Jamblicha pozostało jeszcze w magii rytualnej niektórych współczesnych kabalistów. Dzisiejsza teozofia unika obu tych rodzajów magii i wywoływania zjaw, a nawet odrzuca je jako bardzo niebezpieczne. Prawdziwa, boska teurgia wymaga niemal nadludzkiej czystości i świętości życia, inaczej paczy się i wyradza w praktykę mediumizmu lub czarnej magii.

Bezpośredni uczniowie Amoniusza Sakkasa, którego zwano również Teodidaktos, czyli “nauczany przez bogów" - jak Platon i jego uczeń Porfiriusz - na początku odrzucali teurgię, ale w końcu zostali do niej przekonani przez Jamblicha, który napisał o niej dzieło De mysteriis Aegyptiorum, pod pseudonimem Abammon (imię jego mistrza, słynnego kapłana Egiptu). Rodzice Amoniusza Sakkasa byli chrześcijanami, ale dogmatyczne chrześcijaństwo od samego dzieciństwa nie przemawiało do niego, został więc neoplatonikiem i, podob-

nie jak Jakubowi Boehme oraz innym wielkim mistykom i jasnowidzom, boska mądrość była mu przekazywana w wizjach i snach. Stąd jego przydomek - Teodida-ktos. Chciał on pogodzić wszystkie systemy religijne oraz, wykazując ich wspólne źródło i pochodzenie, wprowadzić jedną powszechną wiarę opartą na etyce. Życie jego było tak nieskalane, a wiedza tak głęboka i rozległa, iż paru ojców kościoła zostało, w tajemnicy, jego uczniami. Klemens Aleksandryjski mówi o nim z wielkim uznaniem. Plotyn - “św. Jan" Amoniusza - był również człowiekiem powszechnie szanowanym i wysoko cenionym, o najgłębszej wiedzy i szlachetnej czystości charakteru. Mając 39 lat towarzyszył cesarzowi rzymskiemu Gordianowi i jego armii podążającej na wschód, aby tam zdobyć wiedzę od mędrców Baktrii i Indii. Miał on szkołę filozoficzną w Rzymie.

Porfiriusz, jego uczeń, zhellenizowany Żyd, którego prawdziwe imię było - Malek, zebrał wszystkie pisma swego mistrza; był też sam niepoślednim pisarzem i pozostawił alegoryczną interpretację niektórych części Homerowych dzieł. System rozmyślań lub medytacji stosowany przez filaletejczyków był rodzajem ekstazy, bardzo zbliżonej do praktyk jogt hinduskiej. Wszystko, co wiemy o szkole eklektycznej, zawdzięczamy Longinusowi, Plo-tynowi i Orygenesowi, osobistym uczniom Amoniusza*.

Głównym celem założycieli tej eklektycznej szkoły teozoficznej był jeden z trzech celów jej współczesnego następcy, czyli obecnego Towarzystwa Teozoficznego, a mianowicie pogodzenie wszystkich religii, sekt i narodów w jednym systemie etyki, opartym na prawdach wieczystych.

"   Obszerniejsze informacje w broszurze prał. Wildera.

12

Pytanie: Jak możecie udowodnić, iż nie jest niemożliwe urzeczywistnienie tego marzenia i że wszystkie religie świata opierają się istotnie na tej samej prawdzie?

Odpowiedź: Wykazują to studia porównawcze nad religiami oraz ich analiza. Religia Mądrości była w czasach starożytnych jedna; tożsamość pierwotnej religijnej filozofii jest stwierdzana przez takie same nauki przekazywane wtajemniczonym podczas misteriów, jakie były ongiś ogólnie rozpowszechnioną instytucją. Jak mówi prof. Wilder:

“Wszystkie kulty starożytne wykazują istnienie jednej teo-

zofii, znacznie od nich samych starszej. Klucz, który otwiera

jeden system, musi otwierać wszystkie; jeśli tak nie jest,

znaczy to, iż nie jest prawdziwym kluczem".

Kierunek Towarzystwa Teozoficznego

Pytanie: W czasach Amoniusza istniało parę wielkich starożytnych religii, a sekty w samym Egipcie i Palestynie były liczne, jakże więc mógł je pogodzić?

Odpowiedź: Robiąc to, co my staramy się robić dzisiaj. NeoplatonikÓw było wielu, a reprezentowali różne religijne filozofie; tak samo jest obecnie z teozofami. Za Ptolemeusza II Filadelfosa judaizm utrwalił się w Aleksandrii i odtąd helleńscy nauczyciele stali się niebezpiecznymi rywalami Kolegium Rabinów w Babilonie. Jak autor pracy Neoplatonizm słusznie zauważa:

“Buddyzm, wedantyzm oraz system magii byty tam wykładane równolegle z filozoficznymi systemami Grecji. Było to naprawdę piękne zjawisko, że ludzie rozumni i myślący sądzili, iż należy zaprzestać wszelkich słownych starć i uważali za możliwe stworzenie jednego harmonijnego systemu z wielu różnorodnych nauk. Panien, Atenagoras i Klemens znali

doskonale platońską filozofię i rozumieli, iż w swej zasadniczej treści nie różni się od systemów wschodnich". W owych czasach Żyd Arystobulos twierdził, iż etyka Arystotelesa przedstawia ezoteryczną stronę nauki Mojżeszowego prawa; Fiton Judejski usiłował pogodzić Pentateuch 2 filozofią Pitagorasa i Platona, a Flawiusz udowodnił, iż essericzycy z Karmelu naśladowali egipskich terapeutów, czyli uzdrawiaczy. Podobnie za naszych czasów możemy wykazać pochodzenie i linię rozwoju każdego chrześcijańskiego wyznania, jak i każdej, nawet najmniejszej sekty. Te ostatnie są jak drobniejsze gałązki lub odrośle większych konarów, ale zarówno pędy, jak konary wyrastają z tego samego pnia, którym jest Religia Mądrości. Udowodnienie tego było celem Amoniusza, który usiłował skłonić chrześcijan, żydów, pogan i niewiernych, by odrzucali spory i utarczki, a pamiętali tylko, iż wszyscy posiadają tę samą prawdę, jeno w różne przyodzianą szaty, i wszyscy są dziećmi tej samej macierzy. To samo jest dziś celem teozofii. Mo-szeim mówi o Antoniuszu:

“Rozumiejąc, iż nie tylko filozofowie Grecji, ale i wszyscy przedstawiciele różnych barbarzyńskich narodów zgadzali się ze sobą całkowicie w każdym zasadniczym punkcie, uważał za swe zadanie tak przedstawić założenia tych sekt i zrzeszeń, aby jasno uwydatnić, iż wszystkie pochodzą z tego samego źródła i wszystkie zmierzają do tego samego celu". Jeśli autor, który pisze o Amoniuszu w Encyklopedii Edynburskiej, jest dobrze poinformowany, w istocie opisuje więc współczesnych teozofów, ich wierzenia i prace, gdyż powiada o Teodidaktosie:

“Przyjął on nauki, które się przekazywało w Egipcie (ezoteryczne pochodziły z Indii), dotyczące wszechświata i Bóstwa, a stanowiące jedną wielką całość, oraz dotyczące wiecznotrwałości świata... Ustanowił również system dyscypliny moralnej, który pozwalał ogółowi prowadzić życie zgod-

14

ne z prawami kraju i nakazami natury; ale wymagał od ludzi rozumnych wznoszenia się duszą w kontemplacji". Pytanie: Na jakim autorytecie opieracie te wszystkie

twierdzenia o starożytnych teozofach Aleksandrii? Odpowiedź: Na ogromnej ilości znanych pisarzy.

Jeden z nich - Moszeim, mówi, że Amoniusz sądził, iż: “Religia szerokich rzesz była zgodna i równoległa z filozofią i wraz z nią została z czasem, stopniowo spaczona i zaciemniona czysto ludzkimi pojęciami, przesądami i kłamstwami; że należy jej przywrócić pierwotną czystość, usuwając z niej całe to śmiecie, a dając wyjaśnienia zgodne z zasadami filozofii; uważał on również, że Chrystusowi chodziło przede wszystkim o przywrócenie pradawnej Mądrości i o utrwalenie jej w całej pierwotnej, nieskalanej czystości; o zmniejszenie do minimum powszechnego panowania przesądów oraz w części o wyplenienie, a po części o sprostowanie różnych błędnych pojęć, które zakradły się do wielu religii szerokich rzesz".

l to również odpowiada ściśle temu, co mówią dzisiejsi teozofowie. Z tą różnicą, iż wielkiego filaietejczyka popierali i dopomagali mu w jego działalności dwaj ojcowie kościoła, Klemens i Atenagoras, jak i rabini w synagogach i filozofowie z Akademii i Gaju, gdy podawał ogólną dla wszystkich naukę; my zaś, którzy idziemy w jego ślady, nie tylko nie mamy uznania, ale odwrotnie, dotykają nas obelgi i prześladowania. Z tego wynika, iż 1500 lat temu ludzie byli bardziej tolerancyjni, aniżeli są w tym naszym “oświeconym" stuleciu.

Pytanie: Czy Kościół zachęcał i popierał Amoniusza, bo mimo jego herezji uczył chrześcijaństwa i był sam chrześcijaninem?

Odpowiedź: Nie, nie był nim. Wprawdzie urodził się chrześcijaninem, ale nie mógł nigdy przyjąć kościelnego chrześcijaństwa. Jak A. Wilder mówi o nim:

“Miał on tylko szerzyć swe nauki zgodnie z zasadami -.starożytnych kolumn Hermesa, które znał przed nim Platon i Pitagoras i na nich oparli swą filozofię". A znajdując to samo we wstępie do Ewangelii św. Jana, zupełnie słusznie przypuszczał, iż celem Jezusa było przywrócenie wielkiej nauki Mądrości w jej pierwotnym, czystym całokształcie. Opowiadania biblijne i historie o bogach uważał bądź za alegorie, ilustrujące prawdę, bądź też za bajki, które należy odrzucić". Przy tym, jak mówi Encyklopedia Edynburska:

“Uznawał Jezusa Chrystusa za doskonałego czfowie-k a i Bożego przyjaciela, ale sądził, iż nie było Jego zamiarem całkowicie obalać czci daimonionów (bogów), że chciał tylko oczyścić starożytną religię".

Religia mądrości była ezoteryczna przez wszystkie wieki.

Religia Mądrości

Pytanie: Wszak Amoniusz nigdy nie przekazał nic na piśmie, jakże więc możemy być pewni, że właśnie takie były jego nauki?

Odpowiedź: Ani Budda, ani Pitagoras, Konfucjusz, Orfeusz czy Sokrates, a nawet Jezus nie pozostawili po sobie żadnych pism. A przecież większość z nich to postacie historyczne, a nauki ich przetrwały po dziś dzień. Uczniowie Amoniusza, między którymi był Oryge-nes i Hereniusz, wyjaśnili jego etykę i pisali traktaty. Są one bez wątpienia równie, jeśli nie bardziej, historycznie autentyczne jak pisma apostołów. Przy tym uczniowie jego - Orygenes, Ploton i Longin - doradca słynnej królowej Zenobii - wszyscy pozostawili zapiski - świadectwa systemu filaletejskiego, przynajmniej o tyle, o ile ich wyznanie wiary było znane publicznie, gdyż szkoła ich miała dział egzoterycznej (zewnętrznej) i ezoterycznej (wewnętrznej) nauki.

Pytanie: Jak doszły do nas założenia tej ostatniej, gdy twierdzicie, że to, co się ściśle nazywało Religią Mądrości, było zawsze ezoteryczne?

Odpowiedź: Religia Mądrości była zawsze jedna, zawsze ta sama, a będąc ostatnim słowem dostępnej dla człowieka wiedzy, była starannie przechowywana. Istniała na długie wieki przed teozofami aleksandryjskimi, doszła do teozofów naszych czasów, utrzyma się i przeżyje wszystkie religie i filozofie przyszłości.

Pytanie: Gdzie i przez kogo była tak starannie przechowywana?

Odpowiedź: Przez wtajemniczonych na całym świecie, wśród ich uczniów, ludzi głębokich, szukających prawdy; w tych częściach świata, gdzie te sprawy były zawsze najbardziej cenione i badane - w Indiach, Azji Środkowej i Persji.

Pytanie: Czy możecie mi dać dowody ich ezotery-zmu?

Odpowiedź: Najlepszym dowodem jest fakJ, iż każdy starożytny system religijny, a raczej filozoficzny, zawierał ezoteryczną, czyli tajemną naukę oraz egzoteryczny, czyli zewnętrzny, publiczny kult. Poza tym jest wiadome, że misteria starożytności składały się w każdym kraju z większych (tajemnych) i mniejszych (publicznych) misteriów, jak np. w Grecji sławne uroczystości zwane eleuzynia, czyli misteria eleuzyńskie. Od hierofantów Samotraki i Egiptu i wtajemniczonych braminów starożytnych Indii aż do późniejszych rabinów hebrajskich - wszyscy utrzymywali swe prawdziwe wierzenia w tajemnicy z obawy przed profanacją. Rabini żydowscy zwali swą zewnętrzną religijną naukę “Merkawah", czyli zewnętrznym ciałem, “naczyniem" lub powłoką, która zawie-raukrytą duszę - ich najwyższą tajemną wiedzę. Kapłani starożytnych narodów nigdy nie przekazywali masom swych istotnych filozoficznych tajemnic. Dawali

im tylko powłokę, łupinę. Północny buddyzm ma swą Większą i Mniejszą Szkołę, znane jako ezoteryczna Ma-hajana i egzoteryczna Hinajana. Nie można mieć im za złe otaczania ich nauk taką tajemnicą; któż by chciał karmić swą trzodę owiec uczonym traktatem o botanice zamiast pożywną trawą? Pitagoras zwał swą szkołę gnostycznąwiedzą o r z e czac h, które są, i zachowywał tę wiedzę tylko dla swych zaprzysiężonych uczniów, tj. tych, którzy mogli przetrwać i przyswoić sobie taką strawę myślową oraz znaleźć w niej zaspokojenie; wymagał od nich ślubu milczenia i tajemnicy. Alfabety tajemne i szyfry powstały z hieratycznego pisma egip-tskiego, a ich tajemne znaczenie było znane w starożytności tylko wtajemniczonym kapłanom Egiptu, czyli hie-rogramatykom. Amoniusz Sakkas, jak mówią jego biografie, wymagał także od swoich uczniów przysięgi, iż nie wyjawią jego wyższych nauk nikomu prócz tych, którzy już przeszli naukę przygotowawczą i złożyli również ślub milczenia. A wreszcie, czyż nie znajdujemy tego samego w pierwotnym chrześcijaństwie, wśród gnostyków, a nawet w nauce Chrystusa? Czyż nie mówił on do szerokich rzesz w przypowieściach, które miały dwojakie znaczenie, a tylko swym uczniom wyjaśniał cały ich sens? “Warn dana jest tajemnica królestwa Bożego, dla tych zaś, którzy są poza wami, wszystko dzieje się w przypowieściach" (Mk 4, 11). A autor książki Neoplatonizm mówi, iż:

“Esseńczycy Judei i Karmelu czynili tę samą różnicę, dzieląc swych wyznawców na neofitów, braci i doskonałych, czyli wtajemniczonych".

Podobne przykłady możemy znaleźć w każdym kraju.

Pytanie: Czy można zdobyć Mądrość Tajemną tylko przez studia? Encyklopedie dają podobną definicję teo-zofii jak słownik Webstera: “Domniemane obcowanie z Bogiem i wyższymi duchami, a przez to osiągnięcie

nadludzkiej wiedzy przy pomocy fizycznych środków lub chemicznych procesów". Czy jest tak istotnie?

Odpowiedź: Nie sądzę. Nie przypuszczam, aby istniał taki autor słowników, który by zdołał wytłumaczyć sobie lub innym, jak można nadludzką wiedzę zdobyć przy pomocy fizycznych i chemicznych procesów. Gdyby Webster powiedział natomiast: “przez metafizyczne i alchemiczne procesy", byłoby to bliższe prawdy; ale tak jak jest, stanowi absurd. Starożytni teozofowie twierdzili, jak czynią to i dzisiejsi, że nieskończone nie może być poznane przez skończone - czyli odczute i pojęte przez ograniczoną jaźń - ale że boska Treść może być przekazana wyższej duchowej jaźni w stanie ekstazy. A ten stan, jak zresztą i stan hipnotyczny nie może być osiągnięty przez żadne “fizyczne i chemiczne procesy".

Pytanie: A czym jest według was ekstaza? Odpowiedź: Prawdziwa ekstaza została określona przez Plotyna jako: “oswobodzenie się duszy od jej skończonej, ograniczonej świadomości oraz jednoczenie się i utożsamienie z Nieskończonym". Jest to stan najwyższy, mówi dr Wilder, ale nie trwa on stale i tylko bardzo niewielu ludzi może go osiągnąć. Jest on identyczny z tym, który w Indiach jest znany jako samadhi; praktykują go jogowie, dopomagając sobie fizycznie przez surową wstrzemięźliwość w odżywianiu, a umysłowo przez nieustanny wysiłek ku oczyszczeniu i wzniesieniu myśli. Medytacja jest cichą, nie wypowiadaną modlitwą lub, jak wyraził Platon, jest to:

“Żarliwe zwrócenie się duszy ku Bogu, nieproszenie o żadne specjalne dobro (jak to się czyni w zwykłej modlitwie), a wprost dla dobra samego w sobie - dla tego powszechnego Najwyższego Dobra, którego sami jesteśmy tu na ziemi cząstką, z którego rdzennej treści wszyscy się wyłoniliśmy... Toteż pozostawaj cichy w obecności boskich Istot, póki nie usuną One zasłony z twych oczu i nie dopomogą ci widzieć

w światłości, która płynie z nich samych, nie to, co się tobie dobrem wydaje, a to, co dobrem zasadniczo, samo w sobie jest".

Oto co autor Neoplatonizmu prof. A. Wilder opisuje jako “duchową fotografię":

“Dusza jest aparatem fotograficznym, w którym fakty i zdarzenia, przyszłe, przeszłe i teraźniejsze, wszystkie na równi się utrwalają, a umysł staje się ich świadom. Poza naszym codziennym światem ograniczeń wszystko jest jednym dniem lufa stanem - przeszłość i przyszłość są zawarte w teraźniejszości... "Śmierć jest ostatnią ekstazą na ziemi", dusza jest wówczas uwolniona od skrępowania ciała, a jej szlachetniejsza cząstka jednoczy się z wyższą naturą i bierze udział w mądrości i przewidującej wiedzy wyższych istot".

Prawdziwa teozofia jest dla mistyków stanem, o którym Apoloniusz z Tyany tak pisał:

“Mogę widzieć teraźniejszość i przyszłość jak w czystym zwierciadle. Mędrzec nie musi czekać na widzialność ziemskich mgieł ani odczuwanie zatrutego powietrza, aby przewidywać nadchodzące zdarzenia.,.Theoi, czyli bogowie*, widzą przyszłość; ludzie zwykli - teraźniejszość, a mędrcy - to, co się ma stać niebawem".

Teozofia mędrców, o której Apoloniusz tu mówi, wyraża się/ w stwierdzeniu: “Królestwo Boże jest wewnątrz nas".

Pytanie: Teozofia nie jest więc, jak mówią niektórzy, nowo wynalezionym systemem?

Odpowiedź: Tylko nie oświeceni ludzie mogą ją za taką uważać. Jest ona równie stara jak świat, w naukach swych i etyce, jeśli nie z nazwy, gdyż jest to zarazem najszerszy, najbardziej wszechogarniający system ze wszystkich istniejących.

'   Anioły, geniusze, duchy wyższa (przyp. tłum.).

Pytanie: Jeśli tak jest, jakże się to stało, że teozofia pozostała nie znana narodom zachodniej półkuli? Dlaczego stanowi zamkniętą księgę dla ras, które się uważa za najkulturalniejsze i najbardziej postępowe?

Odpowiedź: Sądzimy, iż w starożytności istniało wiele narodów równie kulturalnych, a duchowo na pewno bardziej “zaawansowanych" od nas. Ale istnieje parę przyczyn tej dobrowolnej niewiedzy. Jedną z nich wymienił św. Paweł mówiąc do kulturalnych Ateńczyków - oto utrata na długie wieki istotnej duchowej wnikliwości, a nawet zainteresowania sprawami ducha, z powodu zbytniego oddania się rzeczom zmysłowym i aż nazbyt długiego a niewolniczego trzymania się martwej litery dogmatów i rytualizmu. Ale najważniejszą przyczyną jest to, że prawdziwa teozofia była zawsze okryta tajemnicą.

Pytanie: Istotnie, przytoczyliście dowody, że taka tajemność istniała, ale co było jej właściwą przyczyną?

Odpowiedź: Przyczyny były następujące: przede wszystkim przewrotność zwykłej ludzkiej ...

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • donmichu.htw.pl