[ Pobierz całość w formacie PDF ]
R'lyeh - zaginione miasto cyklopów
http://rlyeh.ms-net.info/index2.php?str=45
Pewnego dnia Angelo Ricci, Joe Czanek i Manuel Silva wpadli na pomysł ograbienia PrzeraŜającego Starucha.
Staruszekówmieszkasamotniewbardzostarymdomunadmorzem,przyWaterStreet,imówisięonim,Ŝejest
zarazemniewiarygodniebogatyiniewiarygodniezgrzybiały;byłotonaderkorzystneiatrakcyjnepołączeniedla
ludzi, którzy jak panowie Ricci, Czanek i Silva trudnili się niespecjalnie szanowaną sztuka rozboju. Mieszkańcy
Kingsport sporo mówią i myślą o PrzeraŜającym Staruchu i chyba właśnie to chroni go przed nieproszonymi
wizytamiludzipokrojupanaRicciegoijegokompanów,pomimoiŜjestnieomalpewne,Ŝegdzieśwmrocznych,
cuchnącychstęchliznązakamarkachswegostaregodomuskrywanielichąfortunę.
Jestonprawdęmówiąc,naderosobliwymczłowiekiem.Ponoćbyłniegdyśkapitanemwschodnioindyjskiegoklipra.
Jest tak stary, Ŝe nikt nie pamięta go młodego i tak małomówny, Ŝe niewielu zna jego prawdziwe imię. Wśród
poskręcanych, gruzłowatych drzew rosnących na frontowym trawniku przed jego zaniedbanym, prastarym
domem,przechowujeprzedziwnąkolekcjęwielkichgłazówułoŜonychwtajemniczekopceipomalowanychtak,Ŝe
przypominają wizerunki bogów z jakiejś zapomnianej świątyni Wschodu. Owa kolekcja wypłasza większość
chłopców, którzy lubią drwić z PrzeraŜającego Starucha, jego długich siwych włosów i brody, albo wybijać
kamieniaminiewielkieoknawjegodomu.Tojednaknicwszystko:istniejąinnerzeczybudzącelękwstarszychi
nieco bardziej ostroŜnych ludziach, którzy podkradają się niekiedy do odludnego domu, by zajrzeć do środka
przez zakurzone szyby. Ludzie ci powiadają, Ŝe na stole w prawie pustym pokoju stoi kilkanaście ozdobnych
butelek, wewnątrz których znajdują się prymitywne wahadełka sporządzone z kawałków sznurka i małych
ołowianych cięŜarków. Powiadają równieŜ, Ŝe PrzeraŜający Staruch rozmawia z tymi butelkami uŜywając takich
imionjakJack,Blizna,DługiTom,JoeLatynos,PetersiMatęElis,agdyzwracasiędokonkretnejbutelki,małe
ołowianewahadełkowewnątrzkręcisięipodrygujejakbywodpowiedzi.Ciktórzywidzieliwysokiego,szczupłego
PrzeraŜającegoStaruchapodczasowychtajemnychrozmówniechcądoświadczyćtegoponownie.
JednakŜeAngeloRicci,JoeCzanekiManuelSilvanicpochodzilizKingsport,byłyimobceurokiŜyciaitradycje
nowejAnglii,zaśwPrzeraŜającymStaruchuwidzielijedyniezgrzybiałego,prawiebezradnegosiwegojakgołąbek
ramola, który nie potrafił zrobić jednego kroku bez pomocy swej sękatej laski i którego szczupłe, słabe dłonie
trzęsłysięŜałośnie.MaswójsposóbŜałowalisamotnego,nielubianegoprzeznikogostaruszka,któregowszyscy
unikali i na którego szczekały wszystkie psy. Jednak biznes to biznes, a dla złodzieja oddanego całym sercem
swojejprofesjizniedołęŜniałyczłowiekniemającysłuŜbyipłacącyzatowarynabytewlokalnymsklepiezłotemi
srebremsprzeddwóchstuleci,stanowipokusęniedoodparcia.
PanowieRicci,CzanekiSilvawybralinaskoknoc,llkwietnia.PanowieRicciiSilvamielizająćsiępechowcem,a
panCzanekzaczekaćnanichispodziewanełupywzakrytymautomobiluzaparkowanymprzySkipStreet,opodal
bramywwysokimmurze,natyłachposesjinaleŜącejdowybranejprzeznichofiary.Opracowalitenplanpragnąc
uniknąć udzielania niepotrzebnych wyjaśnień, w razie gdyby niespodziewanie na scenę wkroczyła policja.
Automobilmiałgwarantować,Ŝeopuszcząmiejsceskokuszybko,cichoiprzeznikogoniczauwaŜeni.
Jak to zostało ustalone wcześniej, trójka złodziejaszków wyruszyła oddzielnie z trzech róŜnych miejsc, aby nie
wzbudzićpodejrzeń.PanowieRicciiSilvaspotkalisięnaWaterStreetprzedfrontowąbramądomuPrzeraŜającego
1 z 2
2007-08-12 22:03
R'lyeh - zaginione miasto cyklopów
http://rlyeh.ms-net.info/index2.php?str=45
Starucha, i choć nie podobało im się w jaki sposób księŜyc oświetlał malowane kopce, widoczne pomiędzy
gałęziami sękatych, zdeformowanych drzew, mieli na głowie waŜniejsze sprawy aniŜeli przejmowanie się byle
przesądami. Obawiali się, Ŝe ustalenie gdzie Staruch ukrył swoje skarby moŜe okazać się niezbyt przyjemnym
zajęciem,jakoŜebylikapitanowiebywajązwykleuparciizłośliwi,niemniejjednakichbyłodwóch,ontylkojeden
na dodatek stary i zniedołęŜniały. Panowie Ricci i Silva mieli pewną wprawę w nakłanianiu opornych osób do
mówienia,aprzeraźliwewrzaskisłabego,steranegoŜyciemczłowiekazłatwościąmoŜnabyłozagłuszyć.
TakotodwajzłodziejepodeszlidojednegozoświetlonychokieniusłyszelijakPrzeraŜającyStaruchprzemawiaz
czułościądoswoichbutelekzwahadełkami.nałoŜylimaskiidelikatniezapukalidonadgryzionychzębemczasui
warunkamipogodowymidębowychdrzwi.
PanCzanek,siedzączakierownicąautomobilu,przytylnejbramieposesjiPrzeraŜającegoStarucha,naSkipStreet
zacząłsięniepokoić.MiałwraŜenie,ŜeczekajuŜbardzodługo,niemiałsercazkamieniainieprzypadłymudo
gustuprzeraźliwekrzykijakiedobiegłyzwnętrzastaregodomu,poczasiewyznaczonymnarealizacjęskoku.Czy
nienakazałswoimkompanom,abypotraktowalipatetycznegostaregowilkamorskiegomoŜliwiejaknajłagodniej?
Popatrywałnerwowonawąskądębowąbramęosadzonąwwysokim,porośniętymbluszczem,kamiennymmurze.
Razporazspoglądającnaczasomierz,zastanawiałsięcobyłopowodemopóźnienia.
CzyŜby stary marynarz wyzionął ducha zanim zdradził miejsce ukrycia skarbu i konieczne było drobiazgowe
przeszukaniecałegodomu? Panu Czankowi nie podobało się tak długie wyczekiwanie, pośród ciemności, w tym
niezbyt przyjemnym miejscu. Magle usłyszał ciche kroki oraz stukot dobiegający od strony chodnika po drugiej
stroniemuru,delikatnyszelestizgrzytstarejzardzewiałejzasuwki,poczymwąskiecięŜkiedrzwiuchyliłysiędo
wewnątrz. WytęŜył wzrok w słabym, bladym świetle pojedynczej latarni, by dostrzec jakie to łupy wynoszą ze
starego złowieszczego domu jego kompani, Ŝe zajęło im to tak wiele czasu. Ale kiedy spojrzał w tę stronę,
ogarnęłogobezgranicznezdumienie.NiedostrzegłbowiemŜadnegozeswoichkompanów,lecznimniejniwięcej,
tylkoPrzeraŜającegoStaruchaopierającegosięłagodnienagałcesękatejlaskiiuśmiechającegosięzłowieszczo.
PanCzanekniemiałdotądokazji,byprzyjrzećsięoczomtegomęŜczyznydopieroterazzauwaŜył,Ŝebyłyone
Ŝółte.
Wmałychmiasteczkachdziejesięraczejniewiele,toteŜmieszkańcyKingsportprzezcałąwiosnęilatodyskutowali
o trzech niemoŜliwych do zidentyfikowania zwłokach wyrzuconych na brzeg falą przypływu. Były rozszarpane,
jakby pocięte tuzinem kordelasów i zmasakrowane, jak gdyby zdeptały je obcasy wielu par podkutych butów.
Niektórzy,wspominalirównieŜorzeczachtaktrywialnychjakporzuconyautomobilodnalezionyprzySkipStreet
lubosobliwych,nieludzkichkrzykachprawdopodobniejakiegośzbłąkanegozwierzęcialubwędrownegoptaka
które słyszało w nocy kilkoro, nie mogących zasnąć mieszkańców. Jednak PrzeraŜający Staruch nie przejmował
się lokalnymi plotkami. Był z natury powściągliwy, a w jego wieku i przy jego stanie zdrowia powściągliwość
zalecana jest w dwójnasób. Poza tym, tak stary wilk morski w latach swej na poły juŜ zapomnianej przeszłości
musiałbyćświadkiemwieluróŜnych,duŜobardziejosobliwychwydarzeń.
Autor:HowardPhilipsLovecraft
[
Początek
]
2 z 2
2007-08-12 22:03
[ Pobierz całość w formacie PDF ]