[ Pobierz całość w formacie PDF ]
WIES�AW GWIAZDOWSKISprawiedliwi inaczejPami�tam m�wi�: Ach, chcia�bym sobie postrzela�, wieszDo dziewczyn na ulicy, w bia�y dzie�, terazNie do zwyk�ych dziewczyn, ale do tych najpi�kniejszychChcia�bym patrze� im w oczyJak marniej� i wi�dn�.TO NIE BY� FILM - MYSLOWITZ1. Zegar wybi� dwudziest� pierwsz�.Za oknami pada�o. Strumyki sp�ywa�y ku obramowaniu ini�ej, poprzez parapety, z dwudziestego drugiego pi�tra wd�. Na wypieszczone trawniki i chodniki z bia�ych iczerwonych kostek.- Opowiedz nam co�, dziadku.Odwr�ci�em g�ow� od okna i okr�ciwszy fotel, spojrza�em naczw�rk� wnuk�w. Identyczne jak odbicia w lustrze. Gdyby nieimplanty wszczepione pod sk�r� na czo�ach, nie wiedzia�bym,kt�re jest kt�re.- O czym chcieliby�cie pos�ucha�? - zapyta�em, bujaj�c si�w obitym sztuczn� sk�r� fotelu. - O wojnie? O pokoju? Odobru? O z�u? A mo�e o prawdzie i k�amstwie?- O sprawiedliwo�ci - odpar�y ch�rem.- Ale co�, czego jeszcze nie s�yszeli�my - doda�a Ismena.- Dobrze, ale musicie by� grzeczne.- Tak, tak.- A potem lulu, rozumiemy si�?Min�a minuta, nim si� zgodzi�y. Gdybym im pozwoli�, ca��noc przesiedzia�yby przed telewizorami. Ka�de mia�o sw�jpok�j i odbiornik, a mimo to wola�y ogl�da� wsp�lnie, wjednym pomieszczeniu. Najstarsza Ismena, o rok m�odszaAdaila, potem Dawid i najm�odsza Merita. Maj�c osiem latpotrafi�a konwersowa� jak doros�a pannica.- M�w ju�, dziadku - ponagli� Dawid.- Czekamy - zawt�rowa�y dziewczynki.- Dobrze. A wi�c... dzia�o si� to w ostatnich dniachminionego tysi�clecia, gdy w�adze i s�dziowie zrozumieli, �eprzest�pc�w nie nale�y kara�. Zaczytani w najokrutniejszej zksi�g podyktowanych cz�owiekowi przez Boga postanowili Boguzostawi� sprawiedliwo��. Wi�kszo�� z nich by�a ateistami.Merita za�mia�a si�, przyk�adaj�c pi�stki do buzi.- Nie przerywaj - fukn��em ostro.- Dziadku?Ach, ten prosz�cy, niewinny g�osik. I te zielone,przepastne �lepka. Ju� niebawem mog�aby mie� �wiat u swychst�p. Tak samo jak Adaila i Ismena. Dawid r�wnie�.- W tamtych latach popularne by�y czarne marsze, podobneorganizuj� teraz sadomasochi�ci chc�cy zalegalizowa� hard-happeningi z dzie�mi. Ci przynajmniej maj� szanse, �e ich��dania zostan� spe�nione. W�wczas z czarnych marsz�w niktsobie nic nie robi�. Spowszednia�y.- To wszystko jest przecie� w komputerze, dziadku! -przerwa�a Adaila. - Przejd� do rzeczy.Mia�em j� skarci�, gdy wtr�ci�a si� Merita.- Zrobi� ci herbat�, dziadku?Powstrzyma�em si� przed wybuchem. Kaza�em im siedzie�cicho, wiedz�c, �e tego nie uczyni�. Takie ju� by�y.Merita wsta�a z pod�ogi i odmaszerowa�a do kuchni.Wr�ci�em do przerwanego w�tku.- Czarne marsze wi��� si� z moj� opowie�ci�. Jeden z nichzorganizowali przyjaciele studenta zamordowanego przez dw�chpi�tnastolatk�w. Zgin�� od uderze� kijami bejsbolowymi.- Nale�eli do jednej dru�yny? - zainteresowa� si� Dawid.- Nie. W owych czasach kije wykorzystywno do bicia iwykonywania wyrok�w. Pojawi�y si� nawet plakaty reklamuj�ceje jako skuteczny rodzaj broni.- Wypr�bowa�e� je, dziadku?- Nie powiem tak, nie powiem nie. Wr��my do opowie�ci.Wszystko zacz�o si� od wyroku, kt�ry niezawis�y s�d orzek�wobec owych pi�tnastolatk�w. Zostali skazani na sze��miesi�cy poprawczaka.- To godne pochwa�y - stwierdzi�a Ismena.- A jakie by�o uzasadnienie wyroku?- Nie by�o uzasadnienia. S�d je utajni�.- Mo�e student by� winien? - zapyta�a Adaila.- Co przez to rozumiesz?- �e to on zacz�� b�jk�. I dosta� za swoje.- Podejrzewam, �e s�d wzi�� to pod uwag�, nie podanojednak podobnych rewelacji do publicznej wiadomo�ci. Sprawcyo niczym takim nie wspominali. Byli pod wp�ywem alkoholu iszukali zaczepki. Po to za zgod� rodzic�w kupili kijebejsbolowe.- Wi�c kto� jednak gra� w futbol - ucieszy� si� Dawid.- Raczej nie. A co do twego pytania, Adailo, tostwierdzono, �e student nie by� uzbrojony.- I to by� jego �yciowy b��d - zauwa�y�a Merita, podaj�cmi fili�ank�. - Mocna, z dwiema kostkami cukru. Jak lubisz.- Dzi�kuj�.- Nie ma za co. Zrobi�am j� z przyjemno�ci�.Ciekawe stwierdzenie.- Min�o p� roku od og�oszenia wyroku i zab�jcy studentawyszli na wolno��. Gazety zamie�ci�y zdj�cia powitania zkrewnymi i znajomymi, by�y tak�e wywiady. Zab�jcy dzi�kowaliwymiarowi sprawiedliwo�ci, pozdrawiali kurator�w iprzyjaci� z poprawczaka. Obiecali zaj�� si� nast�pnymistudentami. Podobno w �artach.- Godne na�ladowania poczucie humoru - zauwa�y�a Ismena.- Znale�li si� na�ladowcy.2. Wowa popatrzy� na Pietk�, a Pietka popatrzy� na Wow�.- No i? - zapyta� Wowa Pietk�.- Lepiej mi, cholera, jak Boga kocham. Kurwa ma�.Z podziwem spojrza� na umazany krwi� kij i uni�s�szy godo ust, uca�owa� z czci�.- Jeste� mi jak brat - szepn�� czule i z rozmachemprzy�o�y� wij�cemu si� u st�p ch�opakowi.- B�g was pokarze - wymrucza�a ofiara.Podeszwa nr osiem wcisn�a jej gro�b� z powrotem do ust.- Dzisiaj ja jestem twoim Bogiem! - wrzasn�� Wowa.Alkohol mi�o wirowa� pod czaszk� i grza� �o��dek.- B�dzie o czym opowiada� - rzuci� do Pietki. - Przybijpi�tk� - wyci�gn�� r�k�, zacisn�� palce i potrz�sn�� d�oni�przyjaciela. - Dobijemy go?- Po co? Zdechnie i tak - Pietka przydepta� ofiar�. -Wredny sukinsyn - powiedzia� ze wstr�tem.W przyp�ywie szale�stwa Wowa roz�o�y� r�ce na boki ipodskoczy� par� razy, tak jak robi� na meczach i koncertach.- Bierze mnie to, cholera - rzuci�. - Powt�rzymy?- Proste.- Trzeba go dobi�, bo jeszcze komu� wygada - warkn��nagle Wowa, patrz�c na odczo�gowuj�cego si� gostka.Pietka poda� koledze butelk�.- Nie p�kaj. Dosta� swoje. Nie wygada.- Nawet si� skurwiel nie broni�.- I jego szcz�cie.A jeszcze par� godzin wcze�niej narzekali na nud�. Jak todziwnie wi�d� los. Naprawd�.3. Zatrzyma� si� i zsiad� z roweru, a nast�pnie,u�o�ywszy go z boku �cie�ki, zaatakowa� pij�cych piwom�odzie�c�w. Nie przej�� si� trzymanymi przez nich kijamibejsbolowymi. Chcia� komu� do�o�y�, ot co.Odpowiedzieli atakiem. Nie spodziewa� si� podobnejreakcji i przez pierwsze sekundy zastanawia� si�, co imodbi�o. I co chcieli udowodni�. By� przecie� starszy.Ani si� obejrza�, jak zaliczy� trzy uderzenia w g�ow� ipoczu� si� s�abo. Nie uleg� jednak panice i przeciw kijomwyci�gn�� szczup�e palce i ramiona. Wtedy poczu� smakw�asnej krwi w ustach i zrozumia�, �e si� przeliczy�.Od tygodnia wiedzia�, �e musi si� na kim� wy�y�. Agresjadoprowadza�a go do pasji. Nie potrafi� nad ni� zapanowa�.Nie potrafi� z ni� �y�. Musia� wy�adowa� drzemi�cy w sercugniew. Czu�, �e adrenalina mo�e go zabi�.Dotychczas wystarczy�y ksi��ki i nauka, lecz ludzie si�przecie� zmieniaj�.Nie skamla� o lito��, wiedzia�, �e tego pojedynku niewygra. Tamci mieli przewag�. Z nadziej�, �e kiedy� si�odegra, zacz�� ucieka�. Potyka� si� i chwilami traci�przytomno��, lecz bieg�. �le wybra� ofiary. To zdarza si�najlepszym. Naprawd�.4. Ismena podnios�a si� z pod�ogi.- Musz� do toalety.- Id�. Tylko si� nie maluj.- Nie b�d� - zapewni�a. Jej u�miech m�wi� co innego.Lubi�a robi� si� na wampa, paradowa� w seksownej bieli�nie isiada� wyzywaj�co jak prostytutka. Nie wiem, sk�d to si�bra�o, mo�e efekt uboczny. Ch�� dowarto�ciowania si�.Podobnie jak pozosta�e dziewczynki, z kobiec� premedytacj�wyprowadza�a z r�wnowagi mych m�skich go�ci. Wieluzaniecha�o wizyt w�a�nie przez nie. Otrzyma�em r�wnie� kilkainteresuj�cych propozycji kupna. Odrzuci�em wszystkie.- Opowiesz, dziadku, o na�ladowcach? - zapyta�a Adaila.- Tak. Nale�y to do opowie�ci. Po wyj�ciu z poprawczakam�odzi mordercy stali si� idolami dzieciak�w z marginesu.Ju� w dniu og�oszenia wyroku nieletni poczuli si� bezkarni,teraz za� dano im to wyra�nie do zrozumienia. Wymiarsprawiedliwo�ci zostawia� im woln� r�k�.- I tak j� mieli - rzuci� Dawid.- Fakt. Prawo zawsze lepiej trakowa�o nieletnich. Mo�edlatego tak cz�sto poddawano kodeks karny liberalizacji. Byodci��y� cele i zmniejszy� wydatki na wi�ziennictwo?- Rozwodzisz si� nad rzeczami oczywistymi, dziadku -wtr�ci�a Adaila. - Mia�e� opowiedzie� o na�ladowcach.- A wy mia�y�cie by� cicho - przypomnia�em.- Zrz�dzisz jak stary ramol - powiedzia� Dawid. - Niemog� sobie wyobrazi�, �e i ja taki b�d�.- Wcale nie musisz.- Ale mo�e si� tak zdarzy�.- Dziadku, prosz� - przerwa�a sp�r Merita.Odetchn��em g��boko i nagle zamar�em z szeroko otwartymiustami. Ismena przystan�a w wej�ciu, opieraj�c si� o �cian�.Zn�w przemieni�a si� w wampa. Czarna sk�pa bielizna z�a�cuchami, pejcz w lewej d�oni, czarne r�kawiczki do �okci,makija�.Podj��em opowie��.- Kij bejsbolowy sta� si� popularn� i szanowan� broni�.Cho� mo�na go by�o dosta� w ka�dym sklepie sportowym, nieka�dy m�g� si� z nim pokaza� na ulicy. Ma�olaty bez wsparciadostawa�y takie samo lanie jak doro�li. A zw�aszczastudenci. Tych nieletni szczeg�lnie sobie upodobali, bo jakg�osi�a fama, za zabicie studenta nic nie grozi�o.5. Wowa Drugi popatrzy� na Pietk� Drugiego.- Dowarto�ciowa�bym si� - powiedzia� i podni�s� szklank�do ust.- Masz co� na oku?- Tak my�l� - rozejrza� si� po salce. - Tamten mniewkurza - kiwn�� w stron� siedz�cego przy oknie blondynka.Towarzyszy� mu ch�opak i dwie dziewczyny, bardzo �adnedziewczyny. - Studencik - warkn��.Pietka odruchowo prze�kn�� �lin�. Adrenalina zawszeuderza�a mu do g�owy na widok seksownych panienek. Si�gn��po papierosa i zaci�gn�� si� gryz�cym dymem. Fajek gouspokaja�. Ale to nie by�o to.Wowa prze�kn�� alkohol i odstawi� pust� szklank�.- Jeszcze jedno, co? - zapyta� i nie czekaj�c naodpowied�, podni�s� si� od stolika.Jedna z dziewczyn zauwa�y�a wzrok Pietki i poinformowa�ainnych. Zobaczy�, �e blondynek si� skrzywi�, co� powiedzia�i raptem wszyscy zacz�li si� �mia�.Pietka odwr�ci� g�ow�. Z trudem opanowa� dr�enie d�oni.Nie mo�na teg... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • donmichu.htw.pl