[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Podatki jako kradzie¿
R
OBERT
G
WIAZDOWSKI
Je¿eli panuj¹cy wymuszaj¹ co przy u¿yciu przemocy w sposób nie-
w³aciwy, to jest to rabunek taki sam, jak rozbój na drodze.
w. Tomasz z Akwinu
U
WAGI
OGÓLNE
K
a¿da w³adza od pocz¹tku istnienia ka¿dego pañstwa stawa³a i sta-
je przed problemem pozyskania rodków finansowych. System podat-
kowy zacz¹³ kszta³towaæ siê ju¿ w czasach staro¿ytnych. W monar-
chiach feudalnych, w których pañstwo i w³adza uto¿samiane by³y
z osob¹ samego w³adcy nie istnia³ problem kto stanowi podatki i je
pobiera. Pocz¹tkowo w³adcy ³o¿yli na potrzeby pañstwa, które by³o
uto¿samiane z osob¹ samego w³adcy, z w³asnych zasobów. Du¿¹ rolê
w dochodach panuj¹cego odgrywa³y dochody z dzia³alnoci gospo-
darczej (przede wszystkim rolniczej, ale tak¿e z plantacji i hodowli)
prowadzonej w domenie, dzier¿awa czêci maj¹tku w³adcy i oczywi-
cie regalia: mennicze, solne, lene, wodne. Dochody z w³asnej dome-
ny szybko okaza³y siê jednak niewystarczaj¹ce. W³adcy musieli je wiêc
uzupe³niaæ przy pomocy ró¿nego rodzaju wiadczeñ naturalnych, pra-
cy oraz daniny krwi czyli s³u¿by wojskowej. Doæ szybko jednak,
w miarê umacniania roli pieni¹dza, wiadczenia te przybra³y formê
pieniê¿n¹. Istotne znaczenie odgrywa³y kary i grzywny nak³adane na
51
poddanych oraz c³a i myta, op³aty mostowe, portowe i drogowe. Wa¿-
n¹ rolê odgrywa³y te¿ podatki periodyczne nak³adane i pobierane przez
panuj¹cego w razie zaistnienia nag³ej potrzeby. By³y one jednak roz-
wi¹zaniem jednorazowym i nie stanowi³y sta³ego ród³a wp³ywów.
Mia³y charakter bardziej konfiskaty ni¿ opodatkowania. Niezwykle
trudno by³o przewidzieæ termin i wysokoæ niektórych op³at, nawet
tych najpowszechniej stosowanych. Wp³ywa³o to destrukcyjnie na go-
spodarkê i powodowa³o rosn¹c¹ niechêæ publiczn¹. Jak pisz¹ Rosen-
berg i Birdzell przedstawiciele wszystkich klas spo³ecznych musieli sta-
raæ siê jak najskuteczniej ochraniaæ zgromadzony przez siebie kapita³
i oszczêdnoci przed w³asnym panem, zawsze bowiem istnia³a mo¿li-
woæ samowolnego zagarniêcia ich mienia.
1
Wyjcie z sytuacji przy-
nios³a dopiero rezygnacja w³adców z prawa do dowolnego dyspono-
wania w³asnoci¹ swoich poddanych i wprowadzenie podatków p³a-
conych wed³ug z góry ustalonych zasad zamiast poboru nieokrelo-
nych sum w nag³ej potrzebie.
Cezary Kosikowski stwierdza wiêc, ¿e walka o w³adzê pañstwow¹
i z w³adz¹ pañstwow¹ staje siê walk¹ podatkow¹, a pamiêæ s³ynnych
w³adców kojarzy siê nie tyle z wygranymi przez nich bitwami lub woj-
nami, co z zapewnieniem dobrobytu pañstwa i spo³eczeñstwa poprzez
reformy gospodarcze i podatkowe.
2
1
N. Rosenberg, L.E. Birdzell, Jr., Historia kapitalizmu, Kraków 1994, s. 176.
C. Kosikowski, Podatek jako instytucja ustrojowoprawna, w: System Podat-
kowy. Zagadnienia teoretycznoprawne, Acta Universitatis Lodziensis, Folia
Iuridica 54, £ód 1992, s.17.
52
Po raz pierwszy prawn¹ ochronê
w³asnoci prywatnej od ryzyka samowolnego przejêcia przez w³adcê
przynios³a w roku 1215 angielska Magna Charta Libertatum wydana
przez Jana Bez Ziemi pod Runnymede. Dziewiêædziesi¹t dziewiêæ lat
póniej zasadê, ¿e podatek powinien byæ zaakceptowany przez podat-
ników, uchwali³y równie¿ Stany Generalne we Francji. Jednak¿e
w roku 1426, w obliczu zagro¿enia ze strony Anglii, Karol VII otrzy-
ma³ od Stanów prawo nak³adania podatków w nag³ych przypadkach.
Oczywicie te nag³e przypadki zaczê³y siê natychmiast mno¿yæ.
2
W roku 1576 Stany odmówi³y Henrykowi III zgody na na³o¿enie po-
datku, ale królowi uda³o siê szybko z³amaæ ich opór. Dopiero Deklara-
cja Praw Cz³owieka i Obywatela z roku 1789 przynios³a w art. 14 po-
twierdzenie, ¿e wszyscy obywatele maj¹ prawo osobicie lub przez
swych przedstawicieli stwierdzaæ koniecznoæ nak³adania podatków
publicznych, w wolny sposób je akceptowaæ, ledziæ ich wykorzystanie
oraz okrelaæ ich kwotê, podstawê, pobór i czas trwania. Wyelimino-
wanie samowolnego i dowolnego wy³udzania przez w³adców pieniê-
dzy od poddanych sta³o siê kamieniem wêgielnym rozwoju gospodar-
ki i podstawow¹ zasad¹ nowo¿ytnych pañstw. Jednak¿e jak twierdz¹
autorzy Historii kapitalizmu a¿ do dziewiêtnastego wieku przypadki
przejmowania przez rz¹dz¹cych tej zasady drog¹ wiadomego wybo-
ru, w odró¿nieniu od zasad wymuszanych na nich drog¹ zbrojnej re-
wolty, nale¿a³y do rzadkoci.
3
Wszelkie decyzje polityczne dotycz¹ce
gospodarki i opodatkowania ludnoci mia³y na celu jedynie dobro rz¹-
dz¹cych. Jeli mia³y pozytywny wp³yw na kszta³t prawa w³asnoci
i rozwój gospodarczy, to tylko w wyniku szczêliwego zbiegu okolicz-
noci, a nie przekonania rz¹dz¹cych.
4
Wspó³czenie prawo nak³adania podatków uwa¿ane jest za kon-
stytutywny element definicji pañstwa. Joseph Shumpeter utrzymuje
wrêcz, ¿e wymóg podatkowy jest pierwsz¹ oznak¹ istnienia nowocze-
snego pañstwa. Podatki maj¹ tak wiele wspólnego z pañstwem, i¿ okre-
lenie «pañstwo podatkowe» mo¿e nawet uchodziæ za pleonazm. Z tego
wzglêdu socjologia fiskalna jest tak owocna dla teorii pañstwa (...)
Podatki nie tylko przyczyni³y siê do powstania pañstwa, lecz równie¿
do jego ukszta³towania. System podatkowy by³ jego organem, którego
rozwój obj¹³ organy pozosta³e. Pañstwo, uzbrojone w ustawê podat-
kow¹ przenika³o do gospodarki prywatnej, coraz bardziej j¹ sobie
podporz¹dkowuj¹c. Podatki wnosz¹ ducha kalkulacji do zak¹tków, do
których same jeszcze nie dotar³y; w ten sposób staj¹ siê czynnikiem
kszta³tuj¹cym organizm, który je stworzy³. Poziom opodatkowania okre-
3
N. Rosenberg, L.E. Birdzell, Jr., Historia..., Kraków 1994, s. 181.
4
Tam¿e.
53
Przez lata opodatkowaniem obejmowano coraz wiê-
cej stanów faktycznych i prawnych, a stawki podatkowe by³y coraz
wy¿sze. Jak pisa³ John Noble rok po roku nak³adano na ludzi nowe
podatki, a¿ wreszcie nie by³o niczego, co nadawa³o siê do jedzenia,
picia, ubrania b¹d u¿ywania, co nie by³oby opodatkowane.
5
Z hu-
morem wtórowa³ mu Sydney Smith: Podatki od togi zdobi¹cej sêdzie-
go i od postronka, na którym wisi przestêpca. Podatki od soli biedaka
i przypraw bogacza, od gwodzi do trumny i od kokardek panny m³o-
dej. Czy w ³ó¿ku, czy przy stole, czy wstajemy, czy siê k³adziemy, musi-
my p³aciæ. Umieraj¹cy Anglik, nalewaj¹c sobie lekarstwo, opodatko-
wane na 7 procent, do ³y¿eczki, opodatkowanej na 15 procent, rzuca siê
do ty³u na swoim perkalowym ³ó¿ku, opodatkowanym na 22 procent
i umiera w ramionach aptekarza, który zap³aci³ 100 funtów za prawo
asystowania przy jego mierci. Maj¹tek umar³ego jest natychmiast opo-
datkowany od 2 do 10 procent, zap³aciæ trzeba za testament oraz za
pochowanie w prezbiterium. Cnoty jego przedstawione s¹ potomnoci
na opodatkowanym marmurze i ³¹czy siê z przodkami, by wreszcie nie
p³aciæ podatków.
7
Ustawodawca nieustannie rozszerza³ stosowanie po-
datku dochodowego na klasê redni¹ z tych samych powodów, dla któ-
rych William Sutton, potocznie zwany Billy the Kid, napada³ na ban-
ki: by³y tam pieni¹dze.
Choæ nowo¿ytne rewolucje by³y przejawem oporu poddanych-po-
datników przeciwko uciskowi królewskich poborców podatkowych,
szybko okazaæ siê mia³o, ¿e udzia³ obywateli-podatników w proce-
sie stanowienia prawa podatkowego wcale nie wyszed³ im na dobre.
Bob Dole i Newt Gingrich w s³owie wstêpnym do cz³onków Naro-
6
Cyt. za: D. Bell, Kulturowe sprzecznoci kapitalizmu, Warszawa 1994,
ss. 263-264.
6
J. Noble, National Finance, cyt. za A. Rabushka, Od Adama Smitha do bo-
gactwa Ameryki, Warszawa 1996, s. 30.
7
Tam¿e, s. 31.
54
lony jest przez strukturê spo³eczn¹, ale kiedy podatki ju¿ istniej¹, sta-
j¹ siê jakby dr¹¿kiem sterowniczym, za który uchwyciwszy mo¿na zmie-
niæ tê strukturê.
5
dowej Komisji do spraw Wzrostu Gospodarczego i Reformy Podat-
kowej (National Commission on Economic Growth and Tax Reform)
powo³anej przez 104. Kongres Stanów Zjednoczonych, napisali, ¿e
s³owa «no taxation without representation» pomog³y wznieciæ rewo-
lucjê w Ameryce ponad dwa wieki temu. U progu XXI wieku Amery-
kanie patrz¹ na system podatkowy, którego z³o¿onoæ i stawki podat-
kowe ustawicznie wzrastaj¹ i dochodz¹ do wniosku, ¿e mo¿liwoæ
opodatkowania z udzia³em przedstawicieli narodu równie¿ nie by³a
zbyt dobrym pomys³em. Odnosi siê to jeszcze bardziej do Europej-
czyków, którzy onegdaj uciekali do Nowego wiata przed dziesiêci-
n¹, a dzi oddaj¹ fiskusowi po³owê swojego dochodu.
Europejskie systemy podatkowe, a zw³aszcza polski, bardziej przy-
pominaj¹ wyw³aszczenie ni¿ opodatkowanie. A szczególnie dotkliwym
instrumentem okradania podatników jest progresywny podatek docho-
dowy i tak zwane sk³adki na ubezpieczenia spo³eczne.
P
ROGRESJA
PODATKOWA
Gdy Benjamin Franklin pisa³, ¿e s¹ tylko dwie rzeczy pewne: mieræ
i podatki, nie móg³ mieæ na myli podatków dochodowych, które w
jego czasach nie by³y rozpowszechnione, a ju¿ tym bardziej podatku
progresywnego. Tymczasem wspó³czenie progresywny podatek od
dochodów osobistych jest przez wiele osób uznawany niemal za je-
denaste przykazanie Bo¿e, albo rzecz jeszcze wa¿niejsz¹, gdy¿ nie-
które zakazy lub nakazy Dekalogu traktuje siê z pewnym przymru-
¿eniem oka, a progresji podatkowej nie. Przez wiele lat, jak zauwa-
¿y³ jeden z polskich publicystów, krytyka progresywnej konstrukcji
podatku dochodowego by³a wielkim faux-pas, a jej g³oszenie w tak
zwanym towarzystwie mo¿na by³o porównaæ do jedzenia ryby no-
¿em.
8
To prawda, ¿e progresja podatkowa jest stara jak wiat. Ju¿
w staro¿ytnej Grecji wprowadzano, w razie nag³ej potrzeby, nadzwy-
8
55
M. Zieliñski, Sto lat i wystarczy, w: ¯ycie z 29.04.1997.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]