[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Gwarantowana satysfakcja
Gdy oglądałam „Seks w wielkim mieście”, myślałam o Kim Cattrall, która grała rolę Samanthy Jones: „Ona to musi mieć niezwykle bujne życie seksualne, skoro potrafi zagrać tak zmysłową kobietę”. Kim napisała niedawno poradnik dla niezaspokojonych erotycznie kobiet. Przyznała, że w czasie stosunku odczuwała pewną przyjemność, ale nigdy nie przeżyła orgazmu. Był taki moment, że zrezygnowana postanowiła poświęcić się tylko pracy oraz rodzinie i dołączyć do chóru samotnych przyjaciółek, które narzekają, że nie potrafią znaleźć sobie odpowiedniego mężczyzny. Trzy lata temu spotkała Marka (swojego obecnego męża) i zaczęła z nim eksperymentować w łóżku. Wtedy wszystko się zmieniło. Ale, oczywiście, nie za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.
On też nie jest Bradem
– Podobną metamorfozę jak Kim przechodzi wiele kobiet około 30. roku życia – twierdzi Alicja Długołęcka, seksuolog. Kiedyś nie chciało nam się wierzyć, gdy koledzy mówili: „Nieważne, czy kobieta jest idealnie zgrabna. Najważniejsze, co ona robi ze swoim ciałem, kiedy jesteśmy w łóżku”. – Z czasem jednak dociera do nas, że największym wabikiem dla mężczyzn jest nasza naturalność i spontaniczność w reagowaniu – mówi Alicja Długołęcka.
Wyobraź sobie, jak może czuć się facet, który kocha się z idealną kobietą. To musi być przecież stresujące. Ona taka nieskazitelna, a on? Jeśli nie jest Bradem Pittem, to musi być nieźle zestresowany. Lepiej poczułby się z podobną do siebie, czyli dziewczyną o przeciętnej urodzie. A nie z taką, która – przejęta własną atrakcyjnością w łóżku – zamiera, kontroluje każdy swój gest i sprawdza, czy na brzuchu nie widać drobnej fałdki. – Mężczyzna zawsze wyczuje taką sztywność i napięcie u partnerki. Na pewno nie pobudzi go to erotycznie. Może tylko sprawić, że włączy kontrolę, bo a nuż ta urodziwa, acz zimna kobieta krytycznie lustruje go w łóżku – twierdzi Alicja Długołęcka.
Luz po trzydziestce
Kiedy dociera do nas fakt, wydawałoby się oczywisty, że jakość życia seksualnego nie zależy w 100 proc. od naszej urody, wagi, sylwetki, czujemy ulgę. Kim Cattrall twierdzi, że jedną z największych przeszkód w pożyciu seksualnym jest to, że zbyt wielu facetów nie potrafi doprowadzić partnerki do orgazmu. A kobiety mają zbyt mało odwagi, by im o tym powiedzieć. Może najwyższy czas obudzić w sobie tę śmiałość? Wiele kobiet w okolicach swoich 30. urodzin zaczęło pozbywać się kompleksów. Stały się odważniejsze w łóżku, chętniej eksperymentują, namawiają partnerów na nowe doznania. Pozwalają sobie na luz: nie stresują się już dwoma centymetrami więcej w talii, częściej kochają się przy zapalonym świetle.
– Mają większy dystans do siebie i świata – potwierdza Alicja Długołęcka. – Coraz mniej przejmują się tym, co wypada, a co nie i co powiedzą ludzie. Po prostu chcą zadowolenia dla siebie. Dziś 30-latki są nadal bardzo atrakcyjne, ale czują, że czas płynie i nie ma już na co czekać.
Potencjalnie lepsza kochanka
Jednym z celów poradnika Kim Cattrall jest obalenie mitu, że piękne kobiety mają niezwykle bogate życie seksualne. Gwiazda opowiada, że na swojej drodze spotkała facetów, którym pomylił się jej wizerunek ekranowy z rzeczywistością. W łóżku czuli się więc onieśmieleni albo rozczarowani. Alicja Długołęcka tłumaczy, dlaczego kobiety średniej urody są zwykle uważane za lepsze kochanki.
– Piękne osoby przyzwyczaiły się, że nie muszą się starać, by wzbudzić zainteresowanie płci przeciwnej. Piękna po prostu jest przyzwyczajona do podziwu. Natomiast osoba o przeciętnej urodzie od zawsze musiała bardziej się starać. Od dzieciństwa trochę pokombinować, by podkreślić swoją atrakcyjność i przyciągnąć uwagę mężczyzn. I właśnie dlatego takie kobiety są bardziej wyczulone na damsko-męskie gesty, znaki, sygnały. Również w łóżku. Przywykły bardziej niż seksbomby zabiegać o satysfakcję partnera, bo musiały zawalczyć o swoje. Dlatego każda zwyczajna dziewczyna (oczywiście, upraszczając) jest potencjalnie lepszą kandydatką na kochankę. To działa również w odwrotną stronę – pewnie zauważyłaś, że najlepszymi kochankami są faceci o niespecjalnej urodzie.
Sprawdzone przez Kim
Kilka praktycznych porad wypróbowanych przez Kim Cattrall, które zapewnią Ci satysfakcję:
1. Twoja łechtaczka reaguje znacznie szybciej, gdy mężczyzna zatacza językiem kółka na jej powierzchni. Kółka mniejsze: język bardziej pobudza koniec łechtaczki. Kółka większe: język pobudza jej podstawę. Kobiety wolą zazwyczaj, gdy faceci stosują oba sposoby na zmianę. Szybkość powinna wahać się od 1 do 3 kółek na sekundę.
2. Gdy już pragniesz stymulacji pochwy, najlepiej, by partner wolno pieścił wargi sromowe, wykonując ruchy okrężne jednym palcem. Potem powoli wsunął palec – paznokciem do dołu, a opuszkiem do góry. Następnie powinien spróbować przesuwać palec tam i z powrotem po górnej ściance pochwy od strony łechtaczki. Warto, by na zmianę pieścił też łechtaczkę językiem. Gdy język będzie ją masował, on może wstrzymać ruch palca. Warto powtarzać to kilka razy.
3. Mężczyźni mają skłonności do ruchów liniowych, tzn. ruchu tam i z powrotem. Natomiast kobiety wolą zazwyczaj powolne ruchy okrężne. Proste wsuwanie i wysuwanie członka z pochwy może doprowadzić do obopólnej satysfakcji, ale znacznie przyjemniejsze jest jednak połączenie poziomego ruchu z okrężnym.
4. Mężczyzna nie powinien kontrolować ruchów kobiety, kiedy ta jest na górze, bo to ona, prowadzona przez swoje doznania, kieruje teraz przebiegiem stosunku. Tylko wtedy znajdzie swój rytm. Może się okazać, że w tej pozycji największą przyjemność odczuwa wówczas, kiedy członek jest zagłębiony częściowo.
5. Bardzo atrakcyjny wariant: kobieta leży na plecach z nogami wyprostowanymi w kolanach, ale uniesionymi w kierunku twarzy. Partner ma wówczas łatwy dostęp do łechtaczki. Niech najpierw swobodnie wchodzi penisem w jej pochwę, a następnie wycofuje się i ssie łechtaczkę. Kiedy będziesz już wystarczająco mocno pobudzona, jego ruchy w pochwie powinny stać się odpowiednio szybkie i równomierne.
6. Kobieta siedzi na fotelu i ogląda film erotyczny. Mężczyzna klęka przed nią i pieści językiem łechtaczkę. Delikatnie, aby pobudzić partnerkę, ale nie doprowadzić jej zbyt szybko do orgazmu. Gdy zaczniesz szczytować, on powinien przyspieszyć: silniej ssać łechtaczkę.
Iwona Czarnyszewicz
Nasz ekspert: Aicja Długołęcka seksuolog z Zakładu Psychoterapii Wydziału Rehabilitacji Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie.
Kim Cattrall i Mark Levinson „Satysfakcja”, Wyd. Remi, 2006. Piękne albumowe wydanie w twardej oprawie.
... [ Pobierz całość w formacie PDF ]