[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Ernesto Guevara
Wojna Partyzancka
Przedmowa Zygmunta Duszyńskiego
Powszechnie wiadomo, że Kuba jest republiką o 6,5-milionowej ludności, obejmującą wyspę Kubę oraz przyległe wyspy o łącznej powierzchni około 115 tys. km2, że leży na Morzu Karaibsikim, że jest na pierwszym miejscu w świecie pod względem produkcji cukru. Historia tego kraju mówi, że odkryty on został w roku 1492 przez Kolumba, a w latach 1511 - 1808 stanowił posiadłość hiszpańską, od 1898 r. do 1902 r. był posiadłością Stanów Zjednoczonych. Od roku 1902 Kuba była państwem niepodległym i znajdowała się pod silnymi wpływami ekonomicznymi i politycznymi Ameryki. Od 1933 r. Kubą rządził Fulhencio Batista - dyktator. Zapisał się on w pamięci narodu kubańskiego rządami terroru i pogłębieniem zależności kraju od monopolistycznego kapitału Stanów Zjednoczonych. Oto w skrócie garść encyklopedycznych danych o Kubie, do niedawna jednej z wielu republik Ameryki Łacińskiej, rządzonej przez twardy dyktatorski reżim, a od pewnego czasu stanowiącej problem - nowe zjawisko polityczne i społeczne, spędzające sen z oczu kierowników wielkich monopoli amerykańskich.
Oto niewielki naród kubański, żyjący od wieków w jarzmie niewoli, gnębiony przez swoich i cudzych wyzyskiwaczy, otrząsnął się nagle i w niezwykle krótkim historycznie czasie porwał krępujące go więzy, jak pojęczynę. Przy czym wydarzyła się rzecz rzadko spotykana w historii, że garstka śmiałków, której najważniejszym uzbrojeniem były gorące patriotyczne serca, miłujące swój kraj i swój lud, gorące umiłowanie wolności i postępu społecznego - była w etanie podważyć, a następnie rozbić uzbrojony po zęby reżim, wspierany przez najsilniejsze państwo kapitalistyczne świata, obalić dyktatora, wziąć władzę w swoje ręce i rozpocząć budowanie na wyspie nowego, sprawiedliwszego ustroju.
Jak to się stało, że fakt taki mógł się stać rzeczywistością, dosłownie pod bokiem potężnych monopoli amerykańskich, którym się wydaje, że panują bez reszty nad każdym narodem, nad każdym państwem na terenie kontynentu amerykańskiego? Co spowodowało, że garstka rewolucyjnych śmiałków zdołała obudzić ducha buntu, zdołała zmobilizować, skupić wokół siebie masy narodu, od wieków dręczonego niewolą władców swoich i cudzych? Zadecydował o tym sam naród kubański, zadecydował lud pracujący Kuby. Wiekami gnębiony, trzymany w ciemnocie, wyzyskiwany przez przekupnych urzędników i satrapów, w głębi serca chował, krył pragnienie lepszego życia, marzenie o sprawiedliwym ustroju społecznym, w którym ludzie pracy zajmą należne im miejsca. Te pragnienia ludu znała doskonale i rozumiała grupa rewolucyjnych inteligentów z Fidelem Castro na czele. Ludzie ci wierzyli w to, iż otrzymają poparcie mas i choć nieliczni, licho uzbrojeni, targnęli się na potężną machinę wojenną dyktatora Batisty, zbrojną i zaopatrywaną przez jego amerykańskich mocodawców. Początkowo odparci i rozbici nie zrezygnowali oni ze swoich rewolucyjnych zamierzeń i powtórnie dokonali inwazji na wyspę. Działając mądrze i zdecydowanie, podnosząc nastroje rewolucyjne mas ludowych i mobilizując te masy do zbrojnego wystąpienia, krok za krokiem opanowywali kraj, aż wreszcie rozbili ostatnie twierdze dyktatora i jego samego zmusili do ucieczki.
Przebieg walk na Kubie, przebieg zjawisk politycznych i społecznych, jakie w trakcie tych walk zachodziły w narodzie kubańskim, stanowi niezwykle interesującą, godną studiów i badań, pełną praktycznych doświadczeń kartę historii małego narodu, walczącego o społeczne wyzwolenie. W miarę upływu czasu, w miarę jak rewolucyjna władza na Kubie rośnie, krzepnie i ma coraz to nowe osiągnięcia w dziedzinie tworzenia nowych stosunków społecznych, coraz więcej dowiaduje się świat o tym, jak przebiegały wypadki, jak walczyły masy pracujące, jak przywódcy kubańskiej rewolucji kierowali walkami, jakie metody, jaką taktykę i strategię w tych walkach stosowali.
Walki narodu kubańskiego przeciwko znienawidzonemu reżimowi dyktatora Batisty, walki, którym przewodził Fidel Castro - to walki partyzanckie o nieustannie narastającej sile, walki, które doprowadziły do przekształcenia się oddzielnych grup, oddziałków i oddziałów partyzanckich w silną partyzancką armię, a następnie w rewolucyjną armię regularną, która zakończyła dzieło rozbicia dyktatorskich sił policyjnych i wojskowych.
My, Polacy, mamy szczególnie duże doświadczenie w zakresie walk partyzanckich o wyzwolenie narodowe i społeczne i szczególny sentyment do nich. Dlatego też z wielkim zainteresowaniem śledziliśmy zawsze bohaterskie walki kubańskich partyzantów-rewolucjonistów, dlatego i dzisiaj interesujemy się tym, jak kubańscy partyzanci walczyli, jak umieli pokonać silniejszego od siebie wroga, jak potrafili wciągnąć do tej walki szerokie masy narodu i w oparciu o te masy zwyciężać, jak potrafili już w toku krwawych i wyczerpujących bojów organizować nowe życie.
Doskonałym - jasnym i prostym wykładem metod, sposobów, taktyki walki kubańskich partyzantów jest książka, napisana przez jednego z najbliższych współpracowników Fidela Castro - Che Guevara. Szczególną satysfakcję przy jej czytaniu odczuwa ten, kto sam brał czynny udział w podziemnych walkach narodu polskiego z hitlerowskim okupantem, zna trudności tych walk i sam niejednokrotnie z gorzkich doświadczeń wyciągał takie same wnioski, jakie formułuje autor "Wojny partyzanckiej". Oto rewolucyjni partyzanci na dalekiej Kubie kierowali się tymi samymi, zasadami, tymi samymi wytycznymi generalnymi strategii partyzanckiej, jakie stosowali ludowi partyzanci w naszym kraju.
Historyczne doświadczenie Kuby potwierdza raz jeszcze, że są pewne stałe zasady, obowiązujące w każdej walce rewolucyjnej, w którym miejscu kuli ziemskiej ona by się nie toczyła. Do takich należy prawda, że podstawowym elementem siły rewolucyjnych ludowych partyzantów jest jak najściślejszy, jak najserdeczniejszy związek z masami ludowymi. Najważniejsza nić tego związku to fakt, iż partyzanci ludowi stawiają sobie jako cel swej walki - wyzwolenie mas ludowych spod ucisku rodzimych i zagranicznych wyzyskiwaczy, że służą oni swą krwią, swą walką, swym życiem narodowi. Jeśli naród, jeśli /masy pracujące pojmą cele i zadania, jakie przed sobą stawiają bojownicy partyzanccy, jeśli uznają je za swoje - wtedy partyzancki ruch rewolucyjny rośnie jak lawin, a i jak lawina staje się niepowstrzymany. Żadna siła, żadna przemoc ani terror nie są w stanie poskromnić, załamać narodu, który pragnie wolności, dla którego obecne warunki życia są już nie do zniesienia, narodu, w którym znalazła się siła kierownicza, w którym znaleźli się mądrzy przywódcy rewolucyjnego ruchu.
Przywódcy kubańskiej rewolucji doskonale tę sprawę pojęli i potrafili przekonać naród kubański, że w konkretnych, historycznych warunkach, panujących iw jego kraju, jedyną drogą do ustroju sprawiedliwości społecznej jest natychmiastowa rewolucyjna walka mas. Opierając się o najbardziej na Kubie pokrzywdzoną, najbardziej wyzyskiwaną i ciemiężoną klasę - chłopstwo kubańskie - Fidel Castro i jego towarzysze rzucili, jako naczelny cel swego działania, hasło obalenia przemocą krwawej dyktatury Batisty i dokonania sprawiedliwej reformy rolnej, która da ziemię tym, co na niej prawdziwie pracują. Hasło to jak magnes przyciągnęło gnębionych wiekami kubańskich chłopów, otworzyło ich serca i umysły dla idei, niesionych przez partyzantów i w ostatecznym rezultacie wciągnęło chłopów kubańskich w szeregi rewolucyjnej armii, co zdecydowało o klęsce znienawidzonego reżimu. .Hasło natychmiastowej zbrojnej walki o sprawiedliwość społeczną, o ziemię dla chłopów, ma nieprzepartą siłę przyciągającą w kraju, gdzie z dawna zostały już pogrzebane wszelkie demokratyczne instytucje, gdzie rządzi nagi terror. W takich warunkach jedynie walka zbrojna mogła przynieść zmianę losu wielotysięcznych rzesz ludu pracującego Kuby.
Doświadczenie kubańskie potwierdza i nasze polskie doświadczenia, że najważniejszym, zadaniem działaczy i bojowników rewolucyjnych iw wojnie partyzanckiej, zarówno w początkowym okresie walki, jak i w jej szczytowych punktach i momentach jest nieustanna praca lpolityczn'a, uświadamiająca wśród mas ludowych. Praca ta, trudna i niejednokrotnie ryzykowna, ma za zadanie zdobywanie szerokich mas ludu pracującego dla sprawy rewolucji, dla realizacji jej celów i zadań. Praca ta musi przede wszystkim jak najdokładniej, jak najprecyzyjniej wyjaśnić masom pracującym cele, jakie przed sobą stawia rewolucja i drogi, jakimi do tych celów zmierzać należy. W ślad za pracą polityczną musi iść praca organizacyjna, która powinna dać w rezultacie stopniowe wciąganie w walkę zbrojną ludzi miast i wsi, stopniowe przyzwyczajanie ich do trudnej walki partyzanckiej, organizowanie mas ludowych w grupy i oddziały partyzanckie, stawianie tym grupom i oddziałom, początkowo prostych, a następnie coraz bardziej złożonych i skomplikowanych zadań bojowych o charakterze partyzanckim i wreszcie przeformowanie ich w regularne oddziały ludowej armii.
Doświadczenie rewolucji kubańskiej, pokrywające się z naszymi doświadczeniami, i mówi również o tym, że żołnierz partyzancki, partyzancki działacz - to człowiek szczególnego pokrój u, to przede wszystkim pełen samozaparcia się, pełen poświęcenia rewolucjonista, społeczny reformator, człowiek idei, który widzi przed sobą tylko jeden cel - dobro swego narodu, dobro mas pracujących tego narodu - i dla tego celu poświęca się bez reszty, a jeśli trzeba, dla tego celu ofiarowuje swą krew i swoje życie.
Strategia i taktyka działań partyzantów kubańskich posiadają wiele analogii do zasad działania naszych ludowych żołnierzy podziemia. Jednym z podstawowych założeń tej strategii jest zasada, uznana i sprawdzona w historycznym doświadczeniu, że wojna partyzancka sama w sobie nie jest w stanie przynieść decydującego zwycięstwa nad wrogiem, że zwycięstwo to wojna partyzancka, w poważnej mierze, przygotowuje, ale nieuchronną koniecznością jest, ażeby armia partyzancka w miarę narastania ruchu rewolucyjnego i wzrastania napięcia walki przerastała w armię regularną i, jako taka, dopiero może ona sięgnąć po ostateczne zwycięstwo nad wrogiem. Taką drogą rozwojową szła i nasza polska ludowa partyzantka, drogą od grup partyzanckich Gwardii Ludowej do oddziałów tej Gwardii, które w miarę narastania ruchu, w miarę wzrostu organizacji politycznej i wojskowej, przekształcały się w bataliony i brygady Armii Ludowej, armii, która w toku walki z okupantem coraz częściej przechodziła ód partyzanckich form walki do ogólnie przyjętych zasad walki armii regularnych.
Boje partyzanckie na Lubelszczyźnie, w radomsko-kieleckim i na Rzeszowszczyźnie od końca 1943 r. po rok 1945 to już boje bardzo często noszące mieszany partyzancko-regularny charakter/Dalsza linia rozwojowa naszej partyzantki to coraz ściślejsze współdziałanie z armią regularną, Armią Radziecką, walczącą z hitlerowskim najeźdźcą, z oddziałami I Armii Wojska Polskiego, sformowanymi na gościnnej radzieckiej ziemi. Końcowy etap rozwoju naszej ludowej partyzantki po wyzwoleniu, początkowo części, a później i całości ziem polskich przez Armię Radziecką i walczące u jej boku Wojsko Polskie - to połączenie się z oddziałami polskimi i zlanie się z nimi w jednolite, regularne, ludowe Wojsko Polskie, które wzięło chwalebny udział w ostatecznym rozbiciu hitlerowskiego faszyzmu.
Druga wspólna cecha charakterystyczna strategii działań partyzanckich to konieczność stopniowania zadań i wysiłków wyznaczania sobie przez partyzantkę kolejno celów politycznych i wojskowych, jakie zamierza się i jakie można osiągnąć w konkretnym etapie rozwoju walk rewolucyjnych.
Po początkowym okresie organizacyjnym, w którym celem strategicznym jest zorganizowanie grup i oddziałów bojowych w tajemnicy przed wrogiem i uniknięcie przedwczesnego zniszczenia tych oddziałów - partyzantka musi wyznaczać sobie cele, coraz bardziej trudne, zadania coraz bardziej skomplikowane. Jest celowe i pożyteczne dla oddziałów partyzanckich, aby podejmowały one początkowo niewielkie akcje sabotażowe, wiążące siły nieprzyjaciela, powodujące jego niepokój i wywołujące uczucie niepewności. W miarę jak narastają siły, jak wzrasta doświadczenie, wyposażenie i uzbrojenie oddziałów partyzanckich, powinien wzrastać ciężar gatunkowy i znaczenie celów, jakie przed oddziałami należy stawiać. Równolegle z tym wzrastać także powinien zasięg działań, obszar, w którym mają miejsce aktywne działania partyzanckie.
Wiele jeszcze charakterystycznych cech działań kubańskich partyzantów w pełni odpowiada naszym doświadczeniom. Konieczność posiadania dobrych informacji o nieprzyjacielu, o jego sile, uzbrojeniu i zamiarach, o charakterze jego stosunków z ludnością kraju, nieodzowna umiejętność zaskakiwania wroga miejscem i siłą uderzenia, metodyka pracy szkoleniowo-wychowawczej w oddziałach - wszystko to stanowi ogólne prawidłowości wojny partyzanckiej, mającej na celu wyzwolenie społeczne narodu.
Dlatego też książka kubańskiego działacza rewolucyjnego jest swego rodzaju podręcznikiem partyzanckim, w którym rzecz jasna znajduje się szereg zasad działania odpowiadających przede wszystkim warunkom kubańskim i sytuacji politycznej, społecznej i geograficznej państw i narodów Ameryki Łacińskiej. Ale zawiera ona również, jak to już wyżej omówiliśmy, szereg uogólnień, które służyć mogą jako wytyczne działania dla każdego rewolucyjnego ruchu partyzanckiego.
Wiele pięknych rzeczy rodzi się na małej wyspie Morza Karaibskiego, ale i wiele jeszcze niebezpieczeństw czyha na młodą republikę kubańską. Mobilizują się przeciw niej groźne siły monopoli amerykańskich, mnożą się próby zdławienia jej gospodarki, czyni się tajne przygotowania do bardziej zdecydowanych akcji przeciwko kubańskiej rewolucji. Przywódcy tej rewolucji odpowiadają wzmożoną pracą organizacyjną i polityczną wśród mas, czynią z nich potężną siłę zbrojną, zdecydowaną bronić do ostatka swoich zdobyczy socjalnych, przeciwko najsilniejszemu nawet przeciwnikowi.
Naród kubański, jego walka cieszą się sympatią ludzi pracy na całym świecie. Szczególnie przyjazną pomoc i poparcie otrzymuje on od narodów wielkiego obozu socjalizmu, a zwłaszcza od czołowej siły tego obozu, Związku Radzieckiego. Narody te znają trudy walki o wyzwolenie społeczne i wartość tego wyzwolenia. Dlatego też każdy zryw narodu gnębionego przez obcych i własnych wyzyskiwaczy znajduje w ich sercach żywy oddźwięk, a naród budujący nowy postępowy ustrój - solidarne poparcie .wszystkich krajów socjalistycznych na arenie międzynarodowej polityki i bezinteresowną pomoc ekonomiczną. To poparcie powoduje, że imperialiści nie ośmielają się otwarcie podnieść ręki na młodą rewolucję kubańską. To poparcie pozwala przywódcom narodu kubańskiego działać śmiało i energicznie w dziedzinie reform społecznych i organizacji republiki na nowych zasadach.
Zwycięstwo nowego nad starym jest prawidłowością życia społecznego i dlatego nie należy wątpić, że trud kubańskich partyzantów przyniesie narodowi kubańskiemu wspaniałe owoce w postaci nowego ustroju sprawiedliwości społecznej, wolnego od wyzysku ludzi pracy przez rodzimych i cudzych kapitalistów.
Zygmunt Duszyński
Rozdział I OGÓLNE ZASADY WALKI PARTYZANCKIEJ
1. Charakterystyczne cechy walki partyzanckiej
2. Strategia partyzancka
3. Taktyka partyzancka
4. Wojna na dogodnych terenach
5. Wojna na terenach niedogodnych
6. Wojna na terenach podmiejskich
1. CHARAKTERYSTYCZNE CECHY WALKI PARTYZANCKIEJ
Zbrojne zwycięstwo ludu kubańskiego nad dyktaturą Batisty było nie tylko epopeą bohaterstwa, wszechstronnie zresztą opisaną przez prasę światową. Znaczenie tego zwycięstwa polega głównie na tym, że zadało ono kłam starym przesądom co do charakteru mas ludowych Ameryki Łacińskiej, wykazując dobitnie, że ludy te zdolne są do wyzwolenia się drogą walk partyzanckich spod władzy rządów, które je uciskają.
Uważamy, że rewolucja kubańska wniosła trzy następujące podstawowe tezy do teorii o ruchach rewolucyjnych w Ameryce:
1. Siły ludowe mogą odnieść zwycięstwo w wojnie przeciw regularnej armii.
2. Me zawsze należy oczekiwać, aby spełniły się wszystkie warunki rewolucji; ognisko powstańcze może te warunki stworzyć.
3. W krajach amerykańskich gospodarczo mało rozwiniętych terenem walki zbrojnej powinna być w zasadzie wieś.
Z tych trzech tez pierwsze dwie są skierowane przeciw niektórym rewolucjonistom lub pseudorewolucjonistom, którzy zajmują postawę bierną pod pozorem, że nie sposób jest walczyć z armią zawodową. Tezy te skierowane są również przeciw tym, którzy czekają, aby w sposób mer chaniczny zrealizowały się wszystkie obiektywne i subiektywne warunki niezbędne dla wybuchu rewolucji, nie trudząc się, aby je przyśpieszyć. Te dwie tezy były uprzednio dyskutowane na Kubie i prawdopodobnie (będą dyskutowane również w innych krajach Ameryki Łacińskiej.
Mówiąc o warunkach wybuchu rewolucji, nie należy oczywiście myśleć, że wszystkie te warunki powstaną dzięki istnieniu ogniska powstańczego. Należy pamiętać o tym, że konieczne jest pewne minimum warunków, które umożliwiają pojawienie się pierwszego ogniska powstańczego. Należy przede wszystkim jasno wykazać masom ludowym, że nie można już zadość uczynić ich żądaniom w drodze pokojowej. Należy im wykazać, że pokój został zburzony właśnie przez siły uciskające masy ludowe, utrzymujące się przy władzy wbrew obowiązującym ustawom.
W tych warunkach niezadowolenie ludowe będzie przyjmowało formy coraz bardziej zdecydowane, powstanie ruch oporu, z którego wykrystalizuje się w odpowiednim momencie zalążek walki zbrojnej.
Tam gdzie rząd doszedł do władzy za pośrednictwem jakiejkolwiek reprezentacji narodowej, sfałszowanej czy nie, oraz utrzymuje się przy władzy zachowując przynajmniej pozory legalności konstytucyjnej, nie może dojść do walk partyzanckich. Możliwości walki pokojowej nie zostały bowiem jeszcze wyczerpane.
Trzecia teza ma zasadniczo znaczenie strategiczne i służy jako ostrzeżenie dla tych, którzy stosując kryteria dogmatyczne chcą skoncentrować walkę mas w miastach, zapominając o poważnym udziale ludności wiejskiej w życiu politycznym amerykańskich krajów mało rozwiniętych. Nie znaczy to, że nie doceniamy walki zorganizowanych mas robotniczych. Trzeba jednak przeprowadzić analizę realnych możliwości i ocenić trudne warunki zbrojnej walki w kraju, gdzie gwarancje konstytucyjne zostały zawieszone lub zignorowane. W tych warunkach ruch robotniczy musi zejść do podziemia, musi się znaleźć w nielegalności, pozbawiony broni, wystawiony na ogromne niebezpieczeństwa. Sytuacja na wsi nie jest tak trudna, jeśli zbrojna partyzantka korzysta z poparcia ludności i działa w miejscowościach, do których siły represyjne mają utrudniony dostęp.-
Wysunęliśmy już na początku tej pracy trzy powyższe wnioski, wynikające z szczegółowej analizy doświadczeń rewolucji kubańskiej, gdyż uważamy je za nasz główny wkład do nauki o ruchach rewolucyjnych."
Wojna partyzancka, podstawowa forma walki wyzwoleńczej ludu, posiada różne aspekty,, chociaż jej podłożem- jest zawsze to samo dążenie do wolności. Teoretycy stwierdzili już wielokrotnie, że wojna rozwija się zgodnie z określonymi prawami naukowymi i kto próbuje działać wbrew tym prawom, nieuchronnie ponosi klęskę. Wojna partyzancka, jako określona forma wojny, podporządkowana jest tym wszystkim prawom ogólnym. Działa tu jednak poza tym pewna ilość praw specyficznych, do których należy się stosować, jeśli się chce osiągnąć zwycięstwo. Oczywiste, że warunki geograficzne i społeczne każdego kraju określają charakter i formy szczególne, które wojna partyzancka przybierze. Natomiast podstawowe prawa, którym ona podlega, są jednakowe dla wszelkiej walki tego typu. .
Naszym obecnym zadaniem jest określenie podstaw, na których opiera się tego rodzaju walka, opracowanie reguł, zgodnie -z którymi powinny postępować masy ludowe, walczące o swoje wyzwolenie, oraz pogłębienie teorii wojen partyzanckich w oparciu o nasze doświadczenia. Należy przede wszystkim ustalić, kim są bojownicy wojny partyzanckiej. Z jednej strony mamy władzę dyktatorską i jej armię zawodową, dobrze uzbrojoną i zdyscyplinowaną, która może zazwyczaj liczyć na pomoc z zagranicy i na poparcie biurokratów, będących na służbie dyktatury. Z drugiej strony znajduje się ludność danego kraju. Podkreślić należy, że walka partyzancka jest walką mas, jest walką ludu. Zbrojna partyzantka jest bojową awangardą ludu, jej wielka siła polega na związkach z masami ludności. Partyzantka, nie może być liczebnie słabsza od, armii, przeciw której walczy, chociaż może dysponować mniejszą siłą ognia. Nie można za tym prowadzić wojny partyzanckiej, jeśli się nie posiada za sobą większości ludności.
Partyzant musi więc liczyć na całkowite poparcie ludności danej okolicy. Jest to warunek sine qua non wszelkiego ruchu partyzanckiego. Dowodzi tego jasno przykład band rozbójniczych: mają one wszelkie cechy oddziału partyzanckiego - zwartość, szeregów, respekt dla szefa, . waleczność, znajomość terenu, a często doskonale obeznani są z taktyką, jaką należy stosować. Brakuje im jednego - poparcia ze strony ludności. Dlatego właśnie bandy te są skazane na areszt lub wytępienie przez siły policyjne.
Omawiając taktykę ruchu partyzanckiego oraz jego bazę masową, należy odpowiedzieć na pytanie: w jakim celu walczy partyzant? Partyzant, jak wiemy, jest reforma-, torem społecznym, chwytającym za broń, by wyrazić protest ludu przeciw ciemięzcom, bojownikiem walczącym o zmianę ustroju społecznego, utrzymującego jego braci w stanie poniżenia i nędzy. Partyzant powinien świetnie znać teren, na którym się porusza, wszystkie ścieżki i wszystkie zakamarki, umożliwiające szybkie manewrowanie, powinien cieszyć się poparciem ludności, powinien znać miejsca, dokąd mógłby się schronić.
Działalność partyzancka powinna się rozwijać w okolicach wiejskich i mało zaludnionych. W- tych zaś regionach walka rewindykacyjna ludu toczy się głównie albo wyłącznie o ziemię. Oznacza to, że partyzant jest przede wszystkim bojownikiem rewolucji agrarnej. Wyraża on dążenia chłopa do władania ziemią, którą uprawia, środkami produkcji, żywym inwentarzem, tym wszystkim, jednym słowem, co stanowi całe jego życie.
Istnieją dwa rodzaje wojny partyzanckiej: po pierwsze - akcje uzupełniające walkę armii regularnych, jak np. operacje partyzantki ukraińskiej w Związku Radzieckim. Nie to interesuje nas w tej-analizie. Interesuje nas samodzielna walka zbrojna grupy ludzi przeciw władzy kolonialnej lub rodzimej, rozwijająca się w okolicach wiejskich. W tym wypadku, niezależnie od ideologii, ożywiającej tę walkę, jej źródłem ekonomicznym są dążenia mas chłopskich do objęcia w posiadanie ziemi.
Dzieje Chin Mao Tse-tunga rozpoczęły się od powstania na południu pierwszych oddziałów robotniczych. Zostały one jednak pokonane i prawie całkowicie zniszczone. Ruch ten ustabilizował się i zaczął się rozwijać dopiero wtedy, kiedy po wielkim marszu z Junhanu umocnił się na terytoriach rolniczych i ogłosił, że podstawowym punktem jego programu jest reforma rolna. Walka Ho Szi-mina w Indochinach (bazowała na walce chłopów uciemiężonych przez kolonializm francuski - i ruch ten przyczynił się walnie do klęski kolonizatorów. W obu wypadkach toczyła się również wojna patriotyczna przeciw najeźdźcom japońskim, ale podczas całego tego okresu bazą ekonomiczną tych zmagań była walka o ziemię.
W Algierii ekonomicznym źródłem nacjonalizmu arabskiego jest eksploatacja prawie całej ziemi uprawnej przez milion kolonizatorów francuskich. W niektórych krajach, jak np. w Porto-Rico, gdzie szczególne warunki wyspy uniemożliwiały powstanie partyzantki, ludność jest stale poniżana i dyskryminowana. Punktem wyjścia dla nacjonalizmu tej ludności jest dążenie mas chłopskich (w znacznej mierze już zresztą sproletaryzowanych) do otrzymania na własność ziemi zagrabionej przez najeźdźców jankesowskich. Ta sama idea ożywiała niegdyś kubańskich drobnych farmerów, chłopów i niewolników wschodnich prowincji, którzy chwycili za broń, aby w trzydziestoletniej wojnie wyzwoleńczej bronić swoich praw do ziemi.
Wojna partyzancka ma pewne cechy specyficzne, jednak w procesie rozwoju, po odpowiednim rozroście armii partyzanckiej, wojna ta przekształca się w wojnę pozycyjną.
Możliwość rozwoju partyzantki i przekształcenia wojny partyzanckiej w wojnę konwencjonalną zależy od możliwości zadawania nieprzyjacielowi klęski w każdej bitwie, w każdej potyczce. Dlatego podstawą wojny partyzanckiej jest zasada, że nie wolno podejmować bitwy lub nawet potyczki, w której nie ma szans na zwycięstwo. Istnieje pewne antypatyczne powiedzonko: "partyzant jest jezuitą wojny". Zasadniczymi elementami walki partyzanckiej są: zaskoczenie, wypady nocne oraz coś w rodzaju wiarołomności. Jest to oczywiście "jezuityzm" spowodowany przez warunki, które zmuszają niekiedy do powzięcia decyzji wyłamujących się spod romantycznych i sportowych koncepcji prowadzenia wojny.
W wojnie zmierza się zawsze do zniszczenia jednej strony przez drugą. W tym celu strony uciekają się nie tylko do jawnej przemocy, ale starają się także stosować wszelkiego rodzaju podstępy. Strategia i taktyka wojskowa uczy wykorzystywać słabe strony nieprzyjaciela. Jeśli zanalizujemy akcję poszczególnych plutonów regularnej armii w walce pozycyjnej, dostrzeżemy tu momenty właściwe również i partyzantce. Stosowany tu jest podstęp, ataki nocne itp. Jeśli zaś nie stosuje się tej taktyki szerzej, to dlatego, że nieprzyjaciel jest zazwyczaj zbyt czujny, aby można go było zaskoczyć. Ponieważ zaś partyzantka stanowi odrębny rodzaj walki zbrojnej i ponieważ operuje także na wielkich obszarach nie strzeżonych przez nieprzyjaciela, można zawsze przy wykonywaniu zadań bojowych zaskoczyć nieprzyjaciela. I to właśnie jest obowiązkiem partyzanta.
Niektórzy gardzą partyzantami, bo "ukąszą i uciekają". I to jest prawda: partyzant szarpnie i ucieka, następnie przeczeka trochę i znowu robi zasadzkę, znowu atakuje, ucieka i tak ciągle, nie dając nieprzyjacielowi odetchnąć. Jest w tym wszystkim pewna strona negatywna: ta mianowicie, że za każdym razem wycofuje się, unikając walk frontalnych. Takie jednak są wymogi strategii wojny partyzanckiej, która dąży do tego samego celu ostatecznego, co wszelka inna wojna, a mianowicie: do zwycięstwa, do zniszczenia nieprzyjaciela.
Ustaliliśmy więc, że wojna partyzancka jest jednym z etapów wojny i to tym, na którym nie można osiągnąć zwycięstwa. Jest to poza tym jeden z pierwszych etapów wojny, gdy armia partyzancka rośnie i przekształca się w armię regularną. Dopiero wówczas staje się ona zdolna do zadawania nieprzyjacielowi zdecydowanych ciosów i do zwyciężania. Zwycięstwo odnosi tylko armia regularna, która zresztą może powstać z armii partyzanckiej.
2. STRATEGIA WOJNY PARTYZANCKIEJ
Termin strategia oznacza analizę celów, jakie należy osiągnąć w danej sytuacji wojskowej, oraz ogólne formy działania, zmierzającego do osiągnięcia tych celów. Aby ocena strategiczna była poprawna, należy przeanalizować formy i sposoby działania nieprzyjaciela. W wypadku wojny domowej typu partyzanckiego/ nieprzyjaciel będzie dążył do zniszczenia każdego oddziału armii partyzanckiej z oddzielna. Dowództwo partyzanckie ze swej strony musi w pierwszym rzędzie dokonać analizy środków będących w dyspozycji nieprzyjaciela, a więc efektywów ludzkich, transportu, poparcia ze strony ludności, uzbrojenia, zdolności dowódców. Następnie partyzanci powinni przystosować swoją strategię do wyników tych studiów, mając zawsze na uwadze cel ostateczny: rozgromienie armii nieprzyjacielskiej.
Przede wszystkim należy rozważyć sprawę broni. Należy ustalić, jaka np. jest wartość czołgu lub samolotu w walce partyzanckiej, jakiego typu broni używa nieprzyjaciel, jakie posiada składy, jakie są jego obyczaje. Nie wolno zapominać, że zaopatrzenie wojsk partyzanckich pochodzi W znacznej mierze z zasobów nieprzyjacielskich. Jeśli jest możliwość wyboru, należy raczej wybierać uzbrojenie tego samego typu, jakiego używa nieprzyjaciel.
Po przeprowadzeniu tych wszystkich badań i po ustaleniu kolejności celów, które należy osiągnąć, opracowuje się plan działania. Plan ten będzie oczywiście ulegał zmianom w trakcie walk, w miarę kształtowania się nowych warunków i pojawiania się okoliczności nieprzewidzianych.
W pierwszym okresie najważniejsze zadanie dla partyzantki to - nie dać się zniszczyć. Stopniowo partyzanci przystosowują się do warunków życia partyzanckiego. Nauczą się też w końcu szybko uciekać przed nieprzyjacielem, zacierając za sobą ślady. Po osiągnięciu dużej sprawności, gdy zajmą już stanowiska niedostępne dla nieprzyjaciela lub gdy siły ich tak wzrosną, że nieprzyjaciel nie odważy się ich atakować, należy przystąpić do akcji stopniowego niszczenia sił nieprzyjaciela. Akcję tę należy rozpocząć na terenach, na których nieprzyjaciel prowadzi działania wojenne przeciw partyzantom. Następnie ofensywa partyzancka powinna przenikać coraz dalej w głąb terytorium nieprzyjaciela, atakując jego linie komunikacyjne, bazy operacyjne, a później nawet bazy centralne. W miarę możności siły partyzanckie powinny wreszcie przejść do ataków na nieprzyjaciela na obszarze całego kraju.
Ataki winny mieć charakter ciągły. Żołnierz nieprzyjacielski, znajdujący się w strefie operacji wojennych, nie powinien mieć chwili odpoczynku. Posterunki powinny być likwidowane systematycznie. Nieprzyjaciela trzeba doprowadzić do tego, by wyobrażał sobie, że jest otoczony ze wszystkich stron. W strefach lesistych i okolicach zniszczonych sytuacja taka ma trwać w dzień i w nocy. W okolicach zaś równinnych, łatwo dostępnych dla patroli nieprzyjacielskich, nieprzyjaciel winien odczuwać to co noc.
Aby osiągnąć taki stan rzeczy, konieczna jest współpraca z ludnością oraz doskonała znajomość terenu - są to dwa podstawowe warunki wszelkiej działalności partyzanckiej. Dlatego należy przestudiować strefę nie tylko aktualnych, lecz również i przyszłych operacji. Jednocześnie należy rozpocząć intensywne uświadamianie ludności cywilnej. Trzeba wyjaśniać przyczyny powstania zbrojnego, cele rewolucji oraz uczyć tej prawdy, że w ostatecznym rachunku nikt nie jest w stanie zwyciężyć ludu. Kto tej prawdy nie uznaje, nie może być partyzantem.
W pierwszym okresie praca wśród ludności powinna mieć na celu przekonanie każdego chłopa, każdego mieszkańca danej okolicy, że nie wolno nikomu mówić o tym, co widzi i słyszy. Następnie można prosić naj lojalniej szych wobec rewolucji mieszkańców o pomoc. Później można tych ludzi użyć do łączności lub transportu towarów względnie broni w okolicach, które najlepiej znają. Wreszcie można dojść do organizowania w miejscach pracy akcji masowych, których etapem końcowym byłby strajk generalny.
Strajk jest bardzo ważnym momentem w wojnie domowej, ale aby do niego dojść, musi powstać szereg warunków. Akcja spontaniczna bowiem bardzo rzadko bywa skuteczna. Należy więc szykować strajk wyjaśniając cele rewolucji, następnie należy zademonstrować siłę ludu i jego możliwości.
Można również powierzyć pewnym grupom mieszkańców zadania sabotażowe, oczywiście po wykazaniu się przez nich pracą mniej niebezpieczną. Sabotaż jest jeszcze jedną straszliwą bronią ruchu partyzanckiego. Można sparaliżować całą armię, można unieruchomić przemysł całego okręgu, pozbawiając mieszkańców danego miasta wyrobów przemysłowych, wody, transportu. Można doprowadzić do tego, że nikt nie ośmieli się chodzić daną drogą po pewnych godzinach. Jeśli udaje się doprowadzić do takiego stanu rzeczy, morale nieprzyjaciela pada coraz niżej, aż nadchodzi chwila, kiedy można mu zadać decydujący cios.
Wszystko to wymaga rozszerzenia granic terytorium objętego działalnością partyzancką, nie powinno ono jednak być zbyt szerokie. Należy zachować silną bazę operacyjną i wzmacniać ją przez cały czas wojny. Należy prowadzić propagandę wśród ludności danej strefy, ale jednocześnie trzeba usuwać zdecydowanych wrogów rewolucji. System obronny - okopy, tereny zaminowane, wewnętrzny system komunikacji - musi być nieustannie doskonalony.
Kiedy partyzantka osiągnęła już poważną siłę w efektywach ludzkich i uzbrojeniu, należy przystąpić do organizowania nowych oddziałów. Jest to akcja podobna do tej, jaka odbywa się w ulu, kiedy nowa królowa przenosi się wraz z częścią pszczół do innej okolicy. Najsłynniejszy przywódca partyzancki pozostaje w okolicy mniej niebezpiecznej, nowe zaś kolumny przenikają do nowych terenów nieprzyjacielskich, rozpoczynając opisany już wyżej cykl rozwojowy.
Po pewnym czasie terytorium zajęte przez oddziały partyzanckie staje się zbyt ciasne i w swoim marszu do okolic silnie bronionych przez nieprzyjaciela, oddziały te muszą zetknąć się z potężnymi jego siłami. Oddziały partyzanckie wówczas łączą się, powstaje front ciągły, dochodzi do wojny pozycyjnej, do wojny prowadzonej przez armie regularne. Armia partyzancka nie powinna jednak odrywać się od swojej bazy. Na tyłach nieprzyjaciela powinny powstawać nowe oddziały partyzanckie, które rozwiną działalność podobną do działalności starych oddziałów i które stopniowo będą przedostawać się na nowe tereny aż do całkowitego ich opanowania.
W ten sposób dochodzi się do ataku, do otaczania pozycji, do rozbijania posiłków wojskowych, do coraz śmielszych wystąpień mas ludowych w całym kraju i do ostatecznego celu wojny: do zwycięstwa.
3. TAKTYKA PARTYZANCKA
Taktyka ¦- to środki praktyczne służące do osiągnięcia wielkich celów strategicznych. Jest ona w pewnej mierze uzupełnieniem strategii, a jednocześnie jej regulaminem. Środki prowadzące do celu są o wiele bardziej zmienne i elastyczne aniżeli sam cel i środki te muszą być przystosowane do warunków walki. Istnieją cele taktyczne, które nie zmieniają się podczas całej wojny, a także inne, które się zmieniają.
Cechą charakterystyczną partyzantki jest jej ruchliwość, co pozwala partyzantom w kilka minut po akcji bojowej znaleźć się daleko od danej miejscowości, a po kilku godzinach, jeśli to jest konieczne, daleko nawet od danej okolicy. Pozwala to partyzantom stale zmieniać front walki i unikać otoczenia. Nieprzyjaciel, gdzie tylko może, usiłuje stosować taktykę otoczenia, aby zmusić partyzantów do przyjęcia decydującej bitwy w warunkach dla nich niekorzystnych. Partyzanci zaś stale unikają takiego otoczenia. W pewnych jednak warunkach partyzanci mogą zastosować manewr kontrotoczenia: mała grupa partyzantów zostaje otoczona przez nieprzyjaciela, po czym nieprzyjaciel z kolei zostaje nagle otoczony przez inne, większe grupy partyzantów. Mała grupa, umieszczona w punkcie trudnym do zdobycia, może także służyć jako przynęta, po czym oddziały nieprzyjacielskie wraz ze sprzętem aprowizacyjnym zostają otoczone i zniszczone. W tej wojnie ruchomej istnieje charakterystyczny manewr, zwany "menuetem". Polega on na tym, że partyzanci otaczają pozycję nieprzyjacielską albo nieprzyjacielską kolumnę w marszu; ustawia się w tym celu na wszystkich czterech głównych kierunkach po 5-6 ludzi, odpowiednio oddalonych, alby sami nie zostali otoczeni. Jedna z grup partyzanckich nawiązuje walkę, oddział nieprzyjacielski przypuszcza atak w tym kierunku. Owa grupa cofa się, nie tracąc jednak z oczu nieprzyjaciela. Zaczyna atakować inna grupa. Oddział nieprzyjacielski powtarza poprzednią akcję. Poszczególne grupy partyzanckie atakują kolejno unieruchamiając oddział nieprzyjacielski, zmuszając go do utraty znacznych ilości amunicji, osłabiając jego morale, bez większego dla siebie niebezpieczeństwa.
Taki sam manewr można zastosować w nocy, ale z mniejszej odległości i z większą agresywnością,, gdyż obawa przed otoczeniem jest wówczas u partyzantów mniejsza.
Działania nocne są charakterystyczne dla partyzantki: łatwiej jest zbliżyć się o tej porze do pozycji nieprzyjacielskich, mających być obiektem ataku. Nocą łatwiej jest również partyzantom zgrupować się na terenie niedostatecznie znanym, gdzie istnieje niebezpieczeństwo donosu. Oczywiście słabość liczebna grup partyzanckich stwarza konieczność nieoczekiwanych ataków. Zaskoczenie stanowi wielką przewagę partyzantów. Ono pozwala im zadawać nieprzyjacielowi poważne ciosy, bez ponoszenia większych strat. W walce bowiem, w której zaangażowanych jest z jednej strony stu żołnierzy, a z drugiej dziesięciu, jeden zabity nie stanowi takiej samej straty: dla nieprzyjaciela jest on tylko 1% składu oddziału, natomiast dla partyzantów stanowi on 10% efektywów i upłynie stosunkowo wiele czasu, zanim zostanie zastąpiony. Partyzant bowiem jest żołnierzem o wysokiej specjalizacji.
Nie wolno porzucać broni i amunicji poległego partyzanta. Obowiązkiem każdego partyzanta jest zabrać natychmiast po śmierci towarzysza jego cenny ekwipunek wojskowy. Charakterystyczną bowiem dla partyzantki jest ta szczególna troska, jaką otoczona jest amunicja, oraz metody jej używania. W każdej bitwie, toczonej między oddziałem wojsk regularnych a partyzantami, można z łatwością zidentyfikować strony, o ile wsłuchamy się w odgłosy strzelaniny: po stronie wojsk regularnych koncentracja ognia, a po stronie partyzantów - pojedyncze, ale dokładnie wycelowane strzały.
Pewnego razu jeden z naszych bohaterów, który później poległ, musiał używać swego karabinu maszynowego w ciągu pięciu minut pod rząd. Oddawał serię za serią, aby powstrzymać atakujących żołnierzy nieprzyjaciela. Spowodował jednak dezorganizację w naszych własnych szeregach, sądząc bowiem z rytmu wystrzałów uznaliśmy, że ta kluczowa pozycja została zdobyta przez nieprzyjaciela. Był to jeden z nielicznych wypadków, kiedy nie przestrzegano zasady oszczędzania amunicji.
Inną jeszcze cechą charakterystyczną dla partyzanta jest jego zdolność przystosowywania się do wszelkich warunków oraz umiejętność wykorzystania wszelkich zmian sytuacji. W przeciwieństwie do sztywności klasycznych metod wojennych partyzant stosuje inną taktykę w każdej chwili walki i stara się stale zaskakiwać nieprzyjaciela.
Pozycje partyzantów mogą być elastyczne lub takie, przez które nieprzyjaciel nie może przejść. Często obserwowaliśmy zdziwienie nieprzyjaciół, gdy po dość długim posuwaniu się naprzód natrafiali nagle na opór, którego nie byli w stanie przełamać. Partyzanci po dokładnym przestudiowaniu terenu potrafią znaleźć pozycje, które będą nie do zdobycia. Nie to się wtedy liczy, ilu żołnierzy może zaatakować daną pozycję, ale ilu potrafi jej bronić. Na takich pozycjach partyzanci nieraz odpierali ataki całego batalionu i najczęściej z ipowodzeniem. Poważnym zadaniem dowódców partyzanckich jest odpowiedni wybór miejsca i czasu, w któr5sm stanowisko będzie bronione aż do końca.
Ataki partyzantów mogą mieć również rozmaity charakter. Atak powinien być nagły, gwałtowny, -bezlitosny. Potem oddział wycofuje się i następuje okres całkowitej bierności. Żołnierze nieprzyjacielscy, którym udało się przeżyć atak, odpoczywają i uspokajają się pewni, że napastnicy poszli sobie. Życie koszar lub oblężonego miasta wraca do normalnego stanu. Nagle jednak następuje nowy atak o podobnym przebiegu, lecz w innym miejscu. W międzyczasie gros wojsk partyzanckich zastawia zasadzkę na posiłki wojskowe, które powinny przyjść z pomocą zaatakowanym oddziałom nieprzyjaciela. W innym wypadku posterunek broniący koszar zostaje nagle zaatakowany, zlikwidowany, a koszary wpadają w ręce partyzantów. Najważniejsze w tych atakach jest zaskoczenie i szybkość akcji.
Bardzo ważne są akty sabotażu. Należy tu jasno odróżnić rewolucyjny sabotaż w czasie wojny, od terroru indywidualnego, na ogół mniej skutecznego, pociągającego za sobą śmierć również i ludzi niewinnych, a w wielu wypadkach - śmierć cennych dla sprawy rewolucjonistów.
Terror indywidualny bywa pożyteczny, kiedy stosuje się go wykonując wyrok na którymś ze znanych z okrucieństwa przedstawicieli aparatu ucisku. Likwidacja takiego osobnika może być bardzo pożyteczna. Natomiast nie należy przeprowadzać zamachów, gdy chodzi o ludzi bez znaczenia, gdyż takie akcje powodują nasilenie represji.
Terror indywidualny w ogóle wywołuje wiele kontrowersji. Wielu uważa, że stosowanie terroru prowadzi do wzmożenia represji, co z kolei uniemożliwia legalne lub półlegalne kontaktowanie się z masami oraz utrudnia konieczne w odpowiednim momencie włączanie się mas do akcji. Argument ten, w zasadzie, jest słuszny, niekiedy jednak represje bywają tak silne, że wszelka działalność legalna jest już zlikwidowana i niemożliwa staje się jakakolwiek akcja mas bez zbrojnego poparcia. Dlatego metody terroru indywidualnego należy stosować bardzo ostrożnie i wnikliwie badać jego ewentualne konsekwencje. Natomiast sabotaż dobrze kierowany jest bronią bardzo skuteczną. Nie należy stosować sabotażu w przemyśle, jeśli akcja ta ma sparaliżować jeden tylko sektor produkcji, gdyż pozbawia się ludzi pracy, nie paraliżując całego życia społecznego. Byłby np. śmieszny sabotaż w fabryce napojów orzeźwiających, ale słuszny być może sabotaż w elektrowni.
W pierwszym wypadku pewna ilość robotników traci pracę, ale produkcja przemysłowa nie ulega zmianie. W drugim wypadku również pewna ilość robotników traci pracę, ale jest to usprawiedliwione sparaliżowaniem całego życia danej okolicy. O technice sabotażu mowa będzie w innym miejscu.
Ulubioną bronią armii regularnej jest lotnictwo. Broni tej jednak nie można stosować przeciw partyzantce w początkowym etapie jej rozwoju. W tym okresie bowiem istnieją tylko drobne skupienia partyzanckie, operujące na terenach górzystych. Lotnictwo działa skutecznie, gdy niszczy zorganizowaną i widoczną linię obrony. Takie systemy obronne mogą powstać tylko tam, gdzie nastąpiła znaczna koncentracja wojsk. Lotnictwo jest również skuteczne w działaniach bojowych przeciw kolumnom marszowym na równinach i terenach odsłoniętych. Piechota może jednak z łatwością uniknąć tego niebezpieczeństwa, maszerując nocą.
Jednym z najsłabszych miejsc w systemie wojskowym nieprzyjaciela jest transport drogowy i kolejowy. Obrona jakiegoś transportu kolejowego wzdłuż całej trasy, metr za metrem, jest rzeczą praktycznie niewykonalną. W dowolnym punkcie można umieścić ładunek dynamitu, który zniszczy tory lub który wybuchnie w chwili, kiedy przejeżdżają wagony, wysadzając je w powietrze.
Pochodzenie materiałów wybuchowych może być różnorodne. Można je sprowadzać z innych terenów. Można również wykorzystywać wystrzelane przez nieprzyjaciela bomby i pociski, które nie wybuchły. Można wreszcie wyrabiać ten materiał w tajnych laboratoriach lub w strefie partyzanckiej. Sposób fabrykowania ładunków wybuchowych uzależniony jest od warunków wojny partyzanckiej.
...